Falubaz uległ na własnym boisku w spotkaniu ze Stilonem Gorzów 1:3. Jest to szósta z rzędu porażka zielonogórzan, co oznacza zerową zdobycz punktową na wiosnę.
Do przerwy gra zarówno Falubazu i Stilonu mogła cieszyć oko. Pierwsi ucieszyli się jednak gorzowianie, bowiem w 38. minucie wynik otworzył Mateusz Bartolewski, ale kilka minut później po kontrowersyjnym rzucie karnym, którego wykorzystał Wojciech Okińczyc mieliśmy remis 1:1. Warto dodać, że chwilę wcześniej byliśmy świadkami odwrotnej sytuacji. Strzał Piotra Rymara obronił jednak bramkarz Falubazu Karol Kubasiewicz.
W drugiej połowie więcej problemów w grze mieli podopieczni Andrzeja Sawickiego. Stilon z każdą chwilą coraz bardziej dominował na boisku, czego efektem były dwa trafienia najpierw w 60. minucie strzelił Mateusz Kwiatkowski, a na kilka chwil przed końcowym gwizdkiem wynik ustalił po kontrze Jędrzej Drame.
Adam Gołubowski, trener Stilonu