KULTURA:MUZYKA:POLSKA I ŚWIAT:

1 dzień 3-Majówki za nami! Na scenie Perfect, The Dead Daisies i Hunter [Rozmowy z muzykami]

1 maja we Wrocławiu nie skończył się tylko na biciu Gitarowego Rekordu Guinnessa. Impreza już drugi rok z rzędu łączy się z kultową 3-Majówką, dzięki czemu, po zmaganiach na rynku gitarzyści mogli odpocząć przy koncercie gwiazd. W Hali Stulecia i na deskach Pergoli zagrali Perfect, Sinfonity, Lao Che, Hunter i dwa legendarne składy zagraniczne: The Dead Daisies oraz Kreator. Poniżej rozmowy z muzykami.

Rynek

Thanks Jimi Festival to nie tylko bicie Gitarowego Rekordu Guinnessa. To także jedyna możliwość zobaczenia legend polskiej i zagranicznej sceny gitarowej w muzycznych projektach specjalnych. W tym roku u boku Leszka Cichońskiego – dyrektora artystycznego festiwalu nie zabrakło akcentu z ziemii Lubuskiej. Łukasz Łyczkowski to osoba doskonale znana zarówno wrocławskiej, jak i zielonogórskiej publiczności. Od kilkunastu lat na scenie możemy zobaczyć go w projekcie Jam Band oraz w macierzystym zespole “5 Rano”. Za sprawą jednego z telewizyjnych talentshow, miniony rok przyniósł w życiu wokalisty dużo zmian. Pomimo życiowych propozycji Łyczkowski został jednak u boku sulęcińskiej grupy, z którą obecnie po latach oczekiwań pracuje nad drugim krążkiem. Album ukaże się w kolejnych miesiącach.

Przygoda z programem to szkoła radzenia sobie ze stresem, cierpliwości, ale przede wszystkim wielka siła rażenia na moją osobę. Po to też byłem w tym programie, żeby ludzie zobaczyli mnie, dostrzegli. 14 lat walczyłem o rock’n’rolla i myślałem, co by jeszcze zrobić, aby to mocno ludzie zobaczyli. W końcu wraz z chłopakami z zespołu pomyślałem, że pójdę na stare, rockowe lata, zaryzykuje. Program urodził duże zainteresowanie nami, koncerty. Przyspieszyło też to powstanie naszego drugiego albumu. Drugie miejsce daje wolność artystyczną, daję swobodę decydowania dalej o sobie. Ja jestem z krwi i kości z rock’n’rolla nie dla mnie chyba mainstrim. Myślę, że czerwiec to będzie miesiąc, w którym nastąpi premiera płyty, choć trzeba ważyć słowa. Mamy już teledysk do singla, który będzie ją promował, on zaraz się ukaże. Za chwilę czeka nas paca nad drugim klipem, który ma troszeczkę zmylić słuchacza, a na płycie będzie bardzo ciężko, mrocznie.Łukasz Łyczkowski

Cały wywiad z artystą znajdziecie na naszym funpagu:

https://www.facebook.com/index96fm/videos/10160687403810657/

Więcej o tegorocznym rekordzie poczytacie tutaj.

Pergola i Hala Stulecia

Pierwszy dzień wrocławskiej 3- majówki można opisać jednym słowem: “Perfect”. Już w okolicach południa na rynku podczas tegorocznego Gitarowego Rekordu Guinnessa na scenie mogliśmy zobaczyć legendy polskiej sceny m.in. Ryszarda Sygitowicza – byłego gitarzystę zespołu Perfect, kompozytora i solistę. Muzyk na przestrzeni lat współpracował z artystami polskiej estrady, w tym m.in. Zbigniewem Hołdysem, Haliną Frąckowiak i Grzegorzem Markowskim, który również wsparł gitarową orkiestrę. W tym do repertuaru Gitarowego Rekordu Guinnessa dołączył również utwór zespołu Perfect – „Nie płacz Ewka”. Rockowa legenda rozpoczynała również koncert gwiazd na wrocławskiej Pergoli. Obok wymienionego wcześniej utworu nie zabrakło sztandarów w postaci: „Autobiografii”, „Idź Precz”, czy “Lokomotywa z ogłoszenia” jak i utworów powstałych w ostatnich latach np. rockowego”Droga Bez Łez”, czy refleksyjnego “Odnawiam Duszę”. W rozmowie z Dariuszem Kozakiewiczem zapytaliśmy o pracę nad ostatnim wydawnictwem zespołu, będącego pierwszym pełnogrającym albumem akustycznym z nowym repertuarem.

Dla mnie najlepszą płytą Perfectu jest album “Muzyka”, ponieważ było to ogromne wyzwanie. Nie jesteśmy zespołem grającym akustycznie. Musieliśmy się wspiąć na wyżyny podczas nagrywania płyty akustycznej. Moim marzeniem było to, żeby, jak będzie taka możliwość wprowadzić muzyków jazzowych i połączyć wspólnie rocka, bluesa właśnie z jazzem, dlatego właśnie lubię też bardzo tę płytę. Grałem na niech też na innych instrumentach typu banjo, czy ukulele. Pod względem numerów wydaje mi się, że tworzenie płyty akustycznej, która nie jest złożona ze starych numerów, a tworzenie w wersji akustycznej nowego materiału to było na prawdę wyzwanie. Musieliśmy przekonać do tego przede wszystkim słuchaczy. Być może się nie udało, ale dla mnie jest to jedna z lepszych płyt.Dariusz Kozakiewicz

Perfect już wielokrotnie zapowiadał, że nie powróci do studia nagrywać kolejne płyty. Obietnicy jeszcze nie dotrzymał, co zaowocowało wydanym w 2016 roku wspomnianym albumem “Muzyka” z gościnnym udziałem Henryka Miśkiewicza i Andrzeja Jagodzińskiego. Jak będzie tym razem, czy grupa nie ma w planach kolejnych studyjnych nagrań?

To nie jest moje zdanie. Uważam, że ambicją każdego zespołu powinno być to, żeby tworzyć. Dopóki jeszcze chcą nas słuchać, przychodzą na koncerty, chyba, że nie będzie to nikogo interesowało. To nie może być własną karykaturą, ale uważa, że należy pracować cały czas. Wiedza muzyczna jest właściwie nieosiągalna. Gram już tyle lat, a cały czas zastanawiam się ile jeszcze można zrobić i cały czas nie można tego dosięgnąć, a świat muzyczny cały czas się rozkręca.Dariusz Kozakiewicz

Resztę rozmowy z Dariuszem Kozakiewiczem możecie usłyszeć  poniżej:

Nie obeszło się bez zmian. Muzycy z gitarowej supergrupy w postaci The Dead Daisies postanowili zamienić się godzinami koncertów z grupą Hunter. Dzięki zamianie muzycy z zespołów taki jak : Thin Lizzy, Mötley Crüe, czy Whitesnake, ku radości fanów zaprezentowali się dwie godziny wcześniej. Na koncercie nie zabrakło utworów z najnowszego, 4. w dorobku grupy krążka “Bur It Down”, który ukazał się na początku kwietnia tego roku oraz sztandarów w postaci ”Long Way To Go”, czy “Midnight Moses”. Po koncercie nie zabrakło uścisków z fanami, wspólnych zdjęć i rozmów.

Bezapelacyjnie publiczność najlepiej bawiła się jednak na koncercie polskiej legendy – Huntera. Rano część zespołu- Michała Jelonka i Pawła ‘Draka’ Grzegorczyka mogliśmy zobaczyć na wrocławskim rynku, podczas wspólnego wykonania “Kiedy Byłem Małym Chłopcem” z repertuaru Tadeusza Nalepy. Uczestnikom festiwalu przypadł go gustu jednak wieczorny występ muzyków z całym zespole we własnym repertuarze. Do tej pory grupa zagrała kilkanaście koncertów z okazji swojego 33-lecia. Do tej pory grupa nagrała 7 albumów studyjnych oraz 4 krążki koncertowe. Dyskografię zespołu zamyka płyta zatytułowana „NieWolnOść” z 2016 roku. W chwili obecnej Hunter zarejestrował już ślady perkusyjne na kolejne wydawnictwo studyjne, którego premiera przewidywana jest wakacje 2018 roku. Równolegle grupa pracuje także nad swoim pierwszym materiałem akustycznym. O tym, jak przebiegają pracę rozmawialiśmy z Piotrem Kędzierzawskim -gitarzystą zespołu.

Jesteśmy w trakcie pracy nad płytą. Tak to prawda, że mamy już zarejestrowane ślady perkusyjne. W przyszłym tygodniu czekają nas kolejne prace. Z datą premiery byłbym ostrożny, ponieważ początkowe plany wskazywały na to, że ukaże się ona w wakacje. Pracujemy cały czas równolegle nad płytą akustyczną, więc pracy jest mnóstwo. Będzie to inna płyta niż wszystkie dotychczasowe. Staraliśmy się nie tworzyć utworów w taki zwykły, tradycyjny sposób, jak to zazwyczaj się odbywa. Daliśmy się ponieść. Na tym etapie mogę wam zdradzić ,że będą dwie takie typowe piosenki. Jakby nie było to i tak to będzie Hunter. Nad materiałem akustycznym pracujemy już drugi rok. Jest to coś nowego dla nas, a nie chcemy powielać schematów, że są to po prostu piosenki odegrane. Idea materiału jest wybór piosenek, które odnoszą się do tematyki antywojennej.Piotr Kędzierzawski

Całość rozmowy znajdziecie ponizej:

Podczas 2 następnych dni zobaczymy między innymi Ayo, Kult, Krzysztofa Zalewskiego, Waglewski Fisz Emade, Organka, Nocnego Kochanka, Pidżame Porno, Jelonka, Me And That Man, Come, Vadera, Percival Schuttenbach w projekcie „Wild Hunt Live”, Grubsona, The Dumplings, Mikromusic, Dubioze Kolektiv, Ralpha Kaminskiego, Bokke, O.S.T.R. i Miuosha, Korteza, Bass Astral x Igo, Grubsona oraz Happysad.

Zobaczcie również fotorelację Marcina Fijałkowskiego z wczorajszych koncertów:

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00