Zamknij oczy i pomyśl sobie, że nagle jesteś osobą niepełnosprawną. Twoje życie jest uzależnione od rodziny czy opiekunów w szkole. Nie możesz normalnie zrobić zakupów w sklepie, wyjść na spacer. Każda czynność, która do tej pory była dla ciebie nieistotna, teraz staje się ogromnym wyzwaniem. Co czujesz?
Przeprowadzam rozmowę z Panią Katarzyną, która była pracownikiem w jednej z placówek szkolno- wychowawczych.
„Jeśli wytrzymacie tu dłużej niż tydzień, to znaczy, że nadajecie się do tej pracy. Zazwyczaj stażyści rezygnują w ciągu tygodnia”. W tamtym momencie bardzo się przestraszyłam.
Wiedziałam, że praca z niepełnosprawnymi to ogromna odpowiedzialność. Jednak te słowa spowodowały, że przez chwilę cały świat stanął w miejscu. Bałam się pierwszego kontaktu z dziećmi oraz tego, że nie poradzę sobie w tej pracy. Na szczęście chwila słabości trwała krótko i zmieniła się w słowa, które dały mi porządnego kopniaka i motywację do pracy z dziećmi, które zawsze uwielbiałam. Nie mogłam poddać się już na starcie, bo czułabym się okropnie.
Należę do walecznych osób.
Nawiązanie kontaktu z dziećmi to najważniejsza rzecz, która jest niezwykle trudna. Dzieci na początku były nieufne i w ogóle mnie nie słuchały. Ciekawsze od mojej osoby okazały się różne zabawy – malowanie po tablicy, zabawa klockami czy chowanie się pod stół. Ten widok spowodował, że kolejny raz się przestraszyłam. Tym razem mój strach trwał o wiele dłużej. Z pomocą przyszła do mnie nauczycielka, którą dzieci już znały i wykonywały jej polecenia. Dzięki niej nareszcie miałam okazję, by nawiązać jakikolwiek kontakt z dziećmi.
Później okazało się, że nie przypadłam wszystkim dzieciom do gustu. Jedna z dziewczynek nie umiała wykonać obliczeń matematycznych na liczydle, więc swoją złość zostawiła na mnie.
Zaczęła mnie drapać i kopać.
Byłam naprawdę przerażona i zaczęłam zastanawiać się, czy sama wytrzymam w tej szkole dłużej niż tydzień.
Każdy kolejny dzień przyczynił się do tego, że między nami powstawała nić porozumienia. Nareszcie zyskałam zaufanie dzieci, co najbardziej mnie ucieszyło. Natomiast najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że najlepszy kontakt nawiązałam z dziewczynką, która pierwszego dnia mnie zaatakowała. Mogę powiedzieć, że kolejne dni upływały całkiem spokojnie, chociaż trudno tu użyć słowa spokojnie, ponieważ w tej pracy każdy dzień jest jak jazda na kolejce górskiej.
Nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Niespodzianki gwarantowane!
Odpowiednie podejście do każdego dziecka można znaleźć tylko i wyłącznie poprzez zrozumienie jego zachowania i postępowania. Trzeba zbliżyć się do wszystkich dzieci i dać im czas, aby oswoiły się z myślą, że w ich otoczeniu pojawił się ktoś nowy. Myślę, że to właśnie czas i cierpliwość są czynnikami, które odpowiadają za lepszą współpracę. Trzeba też dużo mówić do dzieci oraz starać się zapewnić im dużo ciepła.
Dzieci są doskonałymi obserwatorami i bardzo szybko potrafią zrozumieć intencję drugiego człowieka. Codziennie trzeba stwarzać im jak najlepszą atmosferę, aby czuły się jak najlepiej.
Głównym hasłem placówki jest wzajemna współpraca. Pracownicy starają się łączyć naukę i zabawę, ponieważ to najlepsza metoda kształcenia. Ważne jest także przystosowanie dzieci do życia w społeczeństwie. Bardzo często są organizowane wyjścia na dwór, wyjazdy na wycieczki czy wspólne robienie zakupów. Dzieci muszą oswoić się z otoczeniem i przyzwyczaić się do niego. Najważniejsze jest zapewnienie dzieciom jak największego poczucia bezpieczeństwa.
Praca z niepełnosprawnymi dziećmi całkowicie zmieniła mój światopogląd.
Zaczęłam zupełnie inaczej spostrzegać otaczający mnie świat. Dopiero wtedy zrozumiałam, na czym polega prawdziwa waleczność. To walka o życie, które jest uzależnione od innych osób. Takie dzieci muszą liczyć na wsparcie rodziny lub pomoc pedagogów w szkolnych placówkach. To właśnie my musimy ich przystosować do życia w społeczeństwie oraz pomagać im w pokonywaniu trudów życia codziennego.
Dla zdrowych ludzi wyjście na spacer czy zakupy w sklepie są czymś banalnym – dla osób niepełnosprawnych to ogromny wysiłek. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak trudno jest poradzić sobie w takich sytuacjach. To właśnie osoby niepełnosprawne są silne, waleczne, odważne. Powinniśmy się od nich tego nauczyć, bo każda nasza troska jest niczym w porównaniu z zwykłym dniem osoby niepełnosprawnej. Cieszę się, że nie zrezygnowałam wtedy ze stażu i zostałam tu na dłużej. Niestety, z powodów osobistych, musiałam zrezygnować z pracy. Wszystko się już ułożyło i mam nadzieję, że niedługo znowu będę mogła pracować z dziećmi.
Dzięki tej pracy stałam inną osobą, która potrafi docenić to, co posiada.
Z Katarzyną rozmawiała Dominika Całujek