Jak pokazuje historia, outsiderów nie można lekceważyć, o czym również przekonuje szkoleniowiec zielonogórzan: – AZS UW Warszawa też był ostatnią drużyną ligi i przyjechał do nas. Miało być łatwo prosto i przyjemnie, a przegraliśmy jedną bramką. Obawiamy się tego zespołu. Gryfino nie ma nic do stracenia. Oni najprawdopobniej spadną z ligi, bo nie uda im się wyskoczyć ze strefy spadkowej. Przyjadą tu i będą grali na luzie i radośnie. My z kolei potrzebujemy tych dwóch punktów bardzo, żeby zagwarantować sobie miejsce powyżej spadkowego. Musimy od samego początku pokazać, kto jest lepszym zespołem – powiedział Marek Książkiewicz.
Nasi akademicy zajmują ósme miejsce w tabeli i tracą jeden punkt do siódmego SMS-u Gdańsk. W zespole naszych akademików z grypą żołądkową zmagał się w ostatnim czasie Michał Skrzypek, ale w niedzielę ma już być do dyspozycji trenera. Początek spotkania AZS-u UZ Zielona Góra z Energetykiem Gryfino w niedzielę o 19:00.
Autor: Marcin Krzywicki