Nikoluk i Wolski opatentowali płaski silnik z gazowym medium roboczym, a także zbudowali urządzenie do wytwarzania energii elektrycznej z pary niskociśnieniowej. Wynalazki te mają służyć produkcji taniej energii i odzyskaniu ciepła odpadowego. “Realizacją pomysłów zainteresowana jest już elektrownia oraz kilka innych instytucji” – twierdzą wynalazcy.
Urządzenie parowe przekształca nadciśnienie gazu na ciśnienie cieczy, która następnie może być użyta do napędzania turbin i wytwarzania energii elektrycznej. Wykorzystywane ciśnienie jest przy tym dużo mniejsze niż w innych tego typu systemach.
Oryginalny silnik Stirlinga powstał blisko 200 lat temu i – zdaniem wynalazców z Olsztyna – byłby najlepszym źródłem mocy, gdyby nie jego cena. Ciśnienie wewnątrz niego wymaga bowiem użycia grubych materiałów i stwarza ogromne problemy z uszczelnieniem. Nowy polski silnik Wolskiego-Nikoluka (W-N) także wykorzystuje energię wytworzoną przez różnicę temperatur, jednak – jak podkreślają twórcy – panują tu dużo niższe temperatury, a przez to także niższe ciśnienie. W obu silnikach nie zachodzi spalanie, bo ciepło dostarczane jest z zewnątrz. Dzięki szczególnej budowie, w urządzeniu będą mniejsze opory, co pozwoli na uzyskanie większej sprawności. Do tego nowy silnik jest, według autorów patentu, sam w sobie niewiarygodnie tani oraz bezpieczny.
“Pomysł na niego powstał w kotłowni, w której pracowałem z Zygmuntem Wolskim – opowiada Nikoluk. – Kotły parowe osiągają tam temperaturę ponad 250 stopni i ciepło to się marnuje. Szkoda. Dlatego zaczęliśmy myśleć, w jaki sposób można wykorzystać tę energię. Nad budową silnika pracowaliśmy 3 lata i obliczaliśmy, jakie rozwiązanie będzie najskuteczniejsze. W końcu udało nam się wymyślić dwa urządzenia i uzyskać na nie patent.”
Sprawność silnika W-N (a więc ilość wydzielonej przez niego energii użytecznej) w najkorzystniejszych warunkach może, zdaniem Krzysztofa Nikoluka, wynosić nawet 35 procent. Połączenie go z drugim wynalazkiem, nazwanym “Systemem ANNA”, pozwoli podnieść ją do około 50 procent. “Sprawność innych silników Stirlinga – mówi Nikoluk – wynosi około 30 procent, silniki spalinowe mają sprawność 22-24 procent, silniki gazowe – 18 procent, a parowe – zaledwie 7-10 procent.”
Prof. Stefan Żmudzki, autor książki “Silniki Stirlinga” komentuje: “Prognozowane osiągi tego silnika są mocno przesadzone. A mianowicie: przy założonych małych różnicach temperatur źródeł ciepła (100-150 stopni C), silniki te mogą dysponować małą sprawnością – nigdy 35 procent. Ponadto, parametry sprawnościowe współczesnych silników cieplnych są dużo wyższe od podanych. Np. sprawność całkowita silników spalinowych o zapłonie samoczynnym dochodzi do 54 procent.”
“Silnik może być napędzany różnym źródłem ciepła, obojętne, czy będzie ono pochodzić od pary wodnej, węgla czy gazu” – wylicza Krzysztof Nikoluk. “A ochładzanie silnika ma być równie proste. W naszym założeniu silnik miał być tani, łatwy do zrobienia i miał trafić pod strzechy” – zaznacza. Nie oznacza to jednak, że silniki będą stosowane w domach. Wynalazcy chcą, żeby wytwarzały one moc 1 megawata (co wystarczyłoby do dostarczenia energii do kilkuset mieszkań) i były stosowane w elektrowniach.
Silnik Wolskiego-Nikoluka ma działać pomimo niedużych różnic temperatur. Wystarczy nawet różnica 80-100 stopni, żeby urządzenie mogło prawidłowo funkcjonować. Chociaż wynalazcy zakładają, że w ich przypadku różnica temperatur będzie wynosiła zwykle 150 stopni.
“Nasz silnik jest płaski i panuje w nim mniejsze ciśnienie. Dzięki temu będzie go można instalować np. na powierzchniach kotłów, w kanałach wyprowadzających spaliny czy w źródłach geotermalnych. W ten sposób będzie można odzyskiwać traconą energię” – twierdzą wynalazcy.
“Na razie testowano tylko działanie małych prototypów, ale i budowa dużego urządzenia nie będzie skomplikowana. Wystarczy, że dostaniemy na to fundusze w wysokości 10 tysięcy zł, a budowa urządzenia zajmie dwa tygodnie”- uważa Krzysztof Nikoluk.
Prof. Żmudzki nie jest tak optymistyczny: “Za podaną kwotę 10 tysięcy zł można zbudować solidniejszy model a nie jego praktyczną wersję.”
Wynalazcy opowiadają, że już wiele osób i instytucji wyraziło zainteresowanie ich patentem i trwają rozmowy na temat wprowadzenia rozwiązania na rynek.
Szczegółowy opis działania urządzeń można znaleźć na stronie portalu AutomatykaOnLine: http://www.automatykaonline.pl/news/news_.php?id=520
PAP – Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
Autor: Źródło: PAP – Nauka w Polsce