Okazuje się, że dla doświadczonego profesora, Mariana Bugajskiego z Instytutu Filologii Polskiej Wydziału Humanistycznego UZ, który ma za sobą ponad 80 sesji egzaminacyjnych, nie jest to czas stresujący. Traktuje go jako obowiązek zawodowy. Wieloletnie doświadczenie pozwala przyzwyczaić się do pewnych sytuacji.
Profesor nie lubi jednak rozliczać studentów, jest to dla niego kłopotliwe.
– Nie lubię prowadzić buchalterii, czy ktoś się spóźnił 5 minut, a wyszedł 10 minut wcześniej. Chodzi o to, by przekazać studentom to, co im się należy, ale także to, co chcieliby wiedzieć – mówi. Następnym krokiem jest sprawdzenie pewnej porcji wiedzy, którą student musi posiadać.
Podobny stosunek profesor ma do egzaminowania. Nie lubi tego robić. Co ciekawe, zapytany o formę egzaminu, jaką preferuje, profesor zdecydowanie stawia na zaliczenie ustne.
– Gdy studenci nie są przygotowani lub są gorzej przygotowani, to zawszę są jakieś tego powody. Podczas rozmowy da się je ustalić. Czasem są to bardzo poważne sytuacje, a studenci nie mówią o swoich prywatnych sprawach.
Podczas egzaminu ustnego można przekonać wykładowcę, że jesteśmy doskonale przygotowani. Nawet mówienie nie na temat, ale mówienie, jest odbierane pozytywnie. Praca pisemna to komunikat zupełnie oderwany od studenta.
– Wolę oceniać osoby, ściślej mówiąc ich wiedzę, niż anonimowe kartki – mówi profesor. Zwraca też uwagę na formę wypowiedzi studentów. – Bywa, że student używa niewłaściwych słów; jest zestresowany i zachowuje się niewłaściwie – zauważa profesor. Student w stresie zaczyna mówić potocznie, jakby rozmawiał z kolegą, a nie wykładowcą.
Można by pomyśleć, że dla profesora wykładającego na uniwersytecie 40 lat wyrozumiałość oraz przyjazne podejście do studentów i egzaminów to zachowania wykształcone przez doświadczenie. Warto więc sprawdzić, jaki stosunek ma do egzaminowania jego zdecydowanie młodszy kolega.
W rozmowie z doktorem Piotrem Pochyłym z Instytutu Politologii dowiedziałyśmy się, że czas sesji jest trudny nie tylko dla studentów, ale również dla wykładowców.
Najtrudniejsza jest właśnie sesja letnia, podczas której oprócz egzaminów odbywają się obrony prac licencjackich i magisterskich. Pogoda nie ułatwia zadania, słońce za oknami uniwersytetu zachęca do wypoczynku, ale to musi poczekać; najpierw studenci, później urlop.
Egzamin ustny czy pisemny? Podobnie jak prof. Marian Bugajski, dr Piotr Pochyły zdecydowanie preferuje rozmowę ze studentami: – Jeśli ktoś studiuje kierunki humanistyczne i społeczne, to niewątpliwie ważną umiejętnością jest dla niego rozmowa, dyskusja, obrona własnej argumentacji. Do tego potrzebna jest pewność siebie. Jeśli jesteśmy pewni tego, co mówimy, to już połowa sukcesu.
Ważne też jest odpowiednie podejście do egzaminu, właściwy dobór słów, właściwe zachowanie. Bywa tak, że niektórzy nie czują powagi sytuacji. Przyjść na egzamin w krótkich szortach i podkoszulku na ramiączkach to zdecydowanie przesada…
Patrycja Urbaniak, Katarzyna Jurkowska