Kobiecie podano lek, który zabarwił chore komórki na niebiesko. Umożliwiło to precyzyjne usunięcie guza. Jest jednak efekt uboczny chodzi o nadwrażliwość skóry na światło. – Przebiegło to tak jak zaplanowaliśmy, czyli po prostu została odsłonięta ta zmiana i dzięki tej fluorescencji substancji udało nam się go usunąć. Przebiegło to zgodnie z planem, nie było problemów podczas operacji – mówił po zabiegu Piotr Defort. Dodał on, że pacjentka czyje się dobrze.
Chirurg po operacji wyjaśnił też na czym polega innowacyjność zastosowanej dzisiaj techniki. – Ten lek podany ulega przekształceniu w komórkach nowotworowych i teraz jeśli oświetlimy ją określoną długością światła to uzyskujemy efekt fluorescencji, czyli te komórki, a właściwie tkanka guza zaczyna się świecić.
Dodajmy, że była to pierwsza taka operacja w naszym kraju.
Autor: Eliza Bondaryk