ŁKS Łódź pokonał Intermarche Zastal Zielona Góra 71:56. Niestety ani zielonogórscy koszykarze, ani tym bardziej kibice nie mogą świętować jeszcze upragnionego awansu do ekstraklasy, bowiem aktualny stan rywalizacji pomiędzy tymi drużynami to 1:1.
Według szkoleniowca gospodarzy, Radosława Czerniaka, a także jednego z zawodników, Filipa Keniga kluczem do sukcesu w niedzielnym meczu była solidna gra w obronie. Z kolei zastalowiec Maciej Raczyński, który niedawno został ojcem twierdził po spotkaniu, że jego drużynie zabrakło szczęścia. Trener zielonogórzan Tomasz Herkt, zastanawiał się nad dużą ilością fauli, którą odgwizdali sędziowie na niekorzyść jego drużyny. – 43 rzuty osobiste to jest dosyć niespotykana wartość na polskich parkietach. – przyznał szkoleniowiec.
Właśnie z powodu na dość dużą liczbę fauli parkiet dość szybko opuścił kapitan Zastalu, Marcin Chodkiewicz. Na pozycji nr 4 zastąpił go Tomasz Wojdyła, który jednak nie spełniał do końca pokładanych w nim nadziei. Po jakimś czasie trener Herkt zdecydował się skorzystać z usług Marcela Wilczka, który jeżeli gra w zielonogórskiej drużynie, to mało. Jak już wychodził do tej pory na parkiet ,to na końcowe kilka minut. Tomasz Herkt twierdzi jednak, że decyzja o wpuszczenia wychowanka Zastalu na parkiet nie była aktem desperacji.
Przed nami jeszcze jedno, decydujące spotkanie o wejście do koszykarskiej ekstraklasy. Decydujące spotkanie o awans odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18:00, w hali przy ul. Prof Szafrana w Zielonej Górze.
Poniżej znajdziecie wypowiedzi trenerów oraz zawodników obu ekip.
Autor: Jakub Lesiński