Równo dobę po ataku nożownika na prezydenta Gdańska, mieszkańcy Zielonej Góry spotkali się na Placu Powstańców Wielkopolskich, by ponownie wznieść światełko do nieba. Tym razem w milczeniu i geście solidarności przeciwko mowie i czynom wynikającym z nienawiści.
Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałkowe popołudnie w wyniku ciosów zadanych mu podczas kulminacyjnego punktu 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – światełka do nieba. Dziś w wielu miastach całego kraju ludzie gromadzili się, by uczcić pamięć włodarza Gdańska oraz by potępić bestialski atak szaleńca. Zielonogórzanie przybyli na plac przed Filharmonią Zielonogórską z serduszkami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zniczami i zimnymi ogniami.
Zofia Szozda – organizatorka wydarzenia
Paweł Adamowicz miał 53 lata. Przez ponad dwie dekady był prezydentem Gdańska. Zostawił żonę i osierocił dwie córki.
We wtorek w zielonogórskim ratuszu zostanie wyłożona księga kondolencyjna. Od godziny 10:00 mieszkańcy będą mogli wpisywać kondolencje dla rodziny i bliskich Pawła Adamowicza.