W poniedziałek do pracy wrócili strajkujący wcześniej przez niemal trzy tygodnie nauczyciele. Czy protest pracowników oświaty, który w czwartek został zawieszony przyniósł tej grupie zawodowej jakieś owoce?
O to w Rozmowie na 96 FM pytaliśmy Aleksandrę Mrozek. Przedstawicielka .Nowoczesnej, radna sejmiku województwa lubuskiego, z zawodu nauczyciel uważa, że protestujący pokazali, iż trzeba liczyć się z nimi jako grupą zawodową.
Osiągnięto, pokazano i zwrócono oczy całej Polski na problem oświaty. Problem jej niedofinansowania, przerzucenia części kosztów na samorządy. Pokazano rzecz, która dyskwalifikuje rządzących.Aleksandra Mrozek, .Nowoczesna
Czyli, zdaniem przedstawicielki .Nowoczesnej, zaproszenie premiera Mateusza Morawieckiego do rozmów o przebudowie oświaty. Co wobec wcześniejszej reformy edukacji brzmi, jak … „Matrix”.
Życzę swoim koleżankom i kolegom siły. Wierzę, że się nie poddadzą, że strajk jest zawieszony. Rząd ma czas na propozycje, ale niech nie przychodzi z propozycją: “dołożę wam godzin i obniżę wam pensję”. Niech zmieni się formuła rządzących z nauczycielami. Nie pogarda, nie buta, tylko chęć dialogu. Nie wszyscy politycy umieją rozmawiać. Różnimy się w wielu kwestiach, ale niech do rozmowy będą doproszeni merytoryczni ludzie.Aleksandra Mrozek, .Nowoczesna
Aleksandra Mrozek uważa, że „zbrodnią jest mówienie, iż nauczyciele odeszli od swoich uczniów. Oni w tym czasie byli z nimi najbliżej. Walczyli o kolejne roczniki” – dodała radna sejmiku, z którą cała Rozmowa na 96 FM na portalu wZielonej.pl i na radiowym Facebooku.