Za kilka dni rozpocznie się nowy rok szkolny. Ci, którzy edukację mają za sobą, z sentymentem wspominają te czasy. Co zapadło im w pamięć najlepiej? Podpytaliśmy kilku zielonogórskich radnych o ich pierwszy dzień w szkole.
Dla Dariusza Legutowskiego był to przede wszystkim dzień, w którym wspominało się wakacje.
Nauczyciele przepytywali uczniów, jak wyglądały ich wakacje, żeby podzielili się, co widzieli. Każdy przedstawiał, że był gdzieś na wczasach, u babci, nad morzem. Cieszyliśmy się z tego, co było, czyli z czasu spędzonego na świeżym powietrzu, bez komputera. Bieganie, granie w piłkę, różnego rodzaju podchody czy inne gry terenowe – takie rzeczy się wtedy robiło.Dariusz Legutowski
Kolejny rok nauki, podobnie jak wielu innych uczniów, rozpoczną dzieci Adama Urbaniaka. A jak radny mówi o swoich szkolnych czasach?
Dla mnie z perspektywy czasu to był okres powrotu z wakacji, zawsze związany z jakimiś obowiązkami. Ale te złe wspomnienia odeszły w niepamięć, a kojarzy mi się to raczej ze spotkaniami z kolegami, z przyjaciółmi z klasy. Szczególnie w liceum moja klasa była bardzo zżyta ze sobą. Do dziś się spotykamy. Zaspokajaliśmy tęsknoty 1 września, z radością się spotykaliśmy. Smutek związany ze spotkaniami z nauczycielami i zieloną tablicą przychodził dopiero po kilku dniach.Adam Urbaniak
Grzegorz Hryniewicz ukończył zielonogórski Zespół Szkół Ekonomicznych. Pamięta go jako szkołę, która dawała mu dużo swobody w aktywności poza lekcjami.
Oprócz tego, że nabywałem wiedzy, umiejętności, miałem możliwość realizowania się poza godzinami nauki. Prowadząc zespół wokalny, śpiewając, grając, przygotowując różne spektakle. Nasze szkoły są więc otwarte na działalność dzieci i młodzieży. Myślę, że jest to pozytywny aspekt naszej zielonogórskiej oświaty.Grzegorz Hryniewicz
A jakie wspomnienia ze szkoły wynieśliście wy, nasi czytelnicy? Podzielcie się w komentarzach.