Po nich swoje zabawki na scenę wnieśli Fachofcy. Prezentują bardziej absurdalny typ humoru i mają w sobie tyle energii, co student po wypiciu zgrzewki energetyków. Można napisać, że im więcej chaosu i wyślizgującego się z rąk skeczu tym lepiej. Mieli lepszy początek niż poprzednicy. Zabawa słowem, to ich sztandarowy znak. Chociaż skecz o worku jabłek gadających ze sprzedawca trącił nieco Łowcami.b. z najlepszych lat. Podobnie było w ostatnim występie, kiedy jeden z artystów, Szymon odgrywał rolę profesora wyjętego zupełnie z rzeczywistości.
Podsumowując, nowy cykl “Kabaretowy Stary Rynek 17″ nie zaczął się źle, chociaż ma za długą nazwę. A obie grupy z wtorku zaczęły trasę, tournee, objazdówkę po Zielonej Górze. 19 stycznia możecie spotkać ich w „Gębie”. Jeżeli macie w kieszeni 5 zł i macie ochotę na kabaretowe danie spoza kabaretów występujących tam na co dzień – kupcie bilet. Obie potrawy – grupy – są lekkostrawne i smaczne.
Autor: Kamil Kwaśniak