Kapitan Michał Staśkiewicz powiedział Radiu Index, że w dzisiejszą akcję na UZ zaangażowali się wszyscy strażacy na służbie, łącznie około 20 osób. – Dostaliśmy sygnał o pożarze na piątym piętrze „Wcześniaka”. Działaliśmy tak jak przy prawdziwym zagrożeniu – tłumaczy dowódca akcji.
– Tej sytuacji nie możemy traktować jako żartu – zauważa Kazimierz Krawczyk, administrator „Wcześniaka” i zapowiada ukaranie winnych, w tym wypadku całego akademika. – W związku z tym, że nie ma monitoringu w akademiku wszyscy będą musieli zapłacić solidarnie – twierdzi Kazimierz Krawczyk.
Studenci przyznają, że takie alarmy zdarzają się często. Zdaniem Damiana Sucharkiewicza z drugiego roku politologii winne są zbyt wrażliwe czujniki.
– Tej sytuacji nie możemy traktować jako żartu – zauważa Kazimierz Krawczyk, administrator „Wcześniaka” i zapowiada ukaranie winnych, w tym wypadku całego akademika. – W związku z tym, że nie ma monitoringu w akademiku wszyscy będą musieli zapłacić solidarnie – twierdzi Kazimierz Krawczyk.
Studenci przyznają, że takie alarmy zdarzają się często. Zdaniem Damiana Sucharkiewicza z drugiego roku politologii winne są zbyt wrażliwe czujniki.
– Ciężko dokładnie wyliczyć koszty takiej akcji, ale myślę, że dzisiejsza kosztowała kilka tysięcy złotych – powiedział Ryszard Gura, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Zielonej Górze.
Autor: Karol Tokarczyk