Kiedy mamy już kupione bilety lotnicze, spakowany plecak i czeka na nas upragniona wymiana studencka albo obóz językowy, wtedy właśnie tata wręcza nam naszą pierwszą kartę płatniczą. Jak jej używać, żeby wrócić z wspaniałymi wspomnieniami, a nie debetem?
Bez względu na to, czy wybieramy się do Hiszpanii, Ekwadoru czy w Bieszczady (tak, nawet tam znajdziemy już w wielu miejscach terminale), karta płatnicza to ogromna wygoda i bezpieczeństwo. Zamiast chowania gotówki w najbardziej wymyślnych zakamarkach walizki, warto zdecydować się na zabranie ze sobą jednej lub dwóch kart. Do wyboru mamy kilka opcji: kartę złotową, kartę walutową (lub wielowalutową) lub kartę jednego z kantorów online.
Karta złotowa
To może być najmniej korzystny wybór w podróży. Jeśli wybieramy się gdzieś tylko na kilka dni, to różnice w porównaniu z innymi kartami nie powinny być duże. Pamiętajmy jednak, że przy większych wypłatach możemy zostać obciążeni prowizją, spreadem albo opłatą za przewalutowanie transakcji. Takie rozwiązanie jest szczególnie niekorzystne. Jeśli pojedziesz np. do Tajlandii, bank będzie musiał najpierw przewalutować złotówki na dolary, a następnie dolary na lokalne baty. Za te czynności obowiązuję prowizje nawet 2-5% przewalutowanej kwoty. Jeśli zdecydujesz się na używanie karty złotowej, poszukaj takiej, która jest bezspreadowa. Wówczas transakcje w walutach obcych przeliczane są bezpośrednio na złote po kursach ustalanych przez organizacje płatnicze, a te zbliżone są do kursów oferowanych przez dobre kantory internetowe.
Karta walutowa
Karta walutowa wydawana jest do konta walutowego. To dobry wybór jeśli często wyjeżdżasz za granicę lub wybierasz się na dłużej. Jeśli zapłacimy kartą w euro w jednym z krajów strefy euro np. we Francji, to z konta zniknie dokładnie tyle, ile wynosił rachunek za bagietkę. Banki wydają takie karty dla najpopularniejszych walut: euro, dolarów i funtów. Pamiętaj, że bank może pobrać niewielką opłatę za prowadzenie takiego konta i karty. Najbardziej opłaca się założyć konto walutowe w banku, który posiada swój internetowy kantor, nie zapłacisz wówczas za zasilenie konta. A co jeśli kupiłeś bilety last minute i nie ma czasu na wyrobienie takiej karty? Spokojnie, niektóre banki wydają niespersonalizowane karty walutowe od ręki.
Karta wielowalutowa
Jeśli na wyjeździe będziesz potrzebował kilku walut najlepiej zaopatrzyć się w kartę wielowalutową. Pozwala ona na podłączenie jednej karty płatniczej do kilku rachunków. Podczas płatności system sam rozpoznaje, w jakiej walucie prowadzona jest dana transakcja i rozlicza ją według najkorzystniejszej dla nas opcji.
Kantory internetowe
Kantory internetowe od niedawna również wydają karty, chociaż nie są bankami. Ich podstawową zaletą jest możliwość płacenia w wielu walutach. Np. Revolutem zrealizujemy płatność w 25 walutach. Kartami kantorów można płacić za granicą lub w internecie. Revolut nie pobiera też prowizji, a kurs wymiany waluty jest bardzo korzystny. Oferują też karty wyjątkowej urody, np. metalowe. Można też korzystać z bezpłatnej karty wirtualnej. Karta Revoluta jest kartą prepaid, żeby z niej korzystać trzeba ją zasilić, co może być pewnym minusem. System działa w taki sposób, że najpierw zasilamy podstawowe konto prowadzone w złotówkach, a następnie wymieniamy pieniądze na inną walutę. Kurs wymiany widać w aplikacji od razu i zmienia się on w czasie rzeczywistym, na naszych oczach. Jest też jeden podstawowy minus – musimy mieć dostęp do internetu, co nie zawsze jest łatwe i tanie.
Wyjeżdżając warto z wyprzedzeniem zapoznać się z ofertą banków i kantorów internetowych tak żeby wybrać dla siebie najbardziej opłacalną opcję. Pamiętajmy, że karta płatnicza w podróży nie tylko ogromna wygoda, ale też odpowiedzialność. Jeśli stracisz kartę nie ryzykuj utraty pieniędzy. Wystarczy zadzwonić na infolinię 828 828 828 i zablokować kartę.
Artykuł powstał w ramach projektu “Aktywny Student” realizowanego przez Warszawski Instytut Bankowości we współpracy z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego.