– Monitorujemy naszą gotowość do ewentualnego pojawienia się takiego przypadku w województwie – mówi o ryzyku wystąpienia koronawirusa prezes Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Marek Działoszyński przypomniał jednocześnie, że sposób postępowania w przypadku zarażeń drobnoustrojami placówka opracowała w ubiegłym roku.
To właśnie latem minionego roku w szpitalu pojawiła się bakteria New Delhi. Lecznica musiała więc zaopatrzeć się w środki do dezynfekcji, jednorazowy sprzęt, a także aparaturę do szybszego i dokładniejszego wykrywania zarazków.
Do szpitala w Zielonej Górze trafił już jeden pacjent z podejrzeniem koronawirusa. Przyleciał z Chin do Polski przez lotnisko Tegel w Berlinie.
– Przypominamy procedury i mam nadzieję, że sobie poradzimy. A chciałam jeszcze dodać, że grypy mimo wszystko jest więcej niż koronawirusa – powiedziała Renata Korczak, przewodnicząca Zespołu ds. Zakażeń Szpitalnych.
Lekarze przypominają, że podstawową zasadą walki z każdym drobnoustrojem jest higiena. Powinniśmy często myć ręce, a brudnych dłoni nie kierować w stronę twarzy, oczu i ust. – Koronawirus jest podatny na działanie środków dezynfekujących z alkoholem – wyjaśniła Renata Korczak.
Osoby, które przebywały w chińskiej prowincji Hubei (gdzie mieści się miasto Wuhan) i rozpoznają u siebie niepokojące objawy, np. wysoką gorączkę, powinny zgłosić się na oddział zakaźny. W szpitalu zostaną przebadani również pacjenci, którzy wrócili z innych rejonów Chin, ale również mają objawy wskazujące na zakażenie.