Zapytaliśmy o wrażania na temat jego pracy w Teatrze Lubuskim. – Czuję się dobrze tam gdzie jest dobry teatr i tam gdzie ja i moja żona możemy wspólnie tworzyć dobry teatr. Najpierw czuliśmy się dobrze we Wrocławiu, potem w Warszawie a teraz czujemy się dobrze w Zielonej Górze. Nie podchodzę do miast w których jesteśmy kategoriami typu małe – duże. Ludzie pytają nas gdzie mamy swój dom, a nasz dom jest tam gdzie jest nasz teatr. Zdecydowaliśmy się na teatr w Zielonej Górze, bo bardzo cenimy to co robi dyrektor teatru Robert Czechowski oraz aktorzy. To taki papierek lakmusowy – podobają nam się spektakle, jest coś do zrobienia – przyjeżdżamy i tworzymy. Działamy w impresariacie, stworzyłem już spektakl „SPOT!”. A co będzie się działo dalej? Los na pewno coś wyczaruje – mówił Szymon.
Od 2009 roku Szymon Turkiewicz tworzy artystyczny duet ME/ST wraz ze swoją żoną Magdaleną Engelmajer. Artysta zdradza co jest dla niego najważniejsze i co daje mu szczęście. – Jeśli robi się rzeczy, które się kocha to jest się ponad polityką, pieniędzmi, pędem za karierą. Dla mnie najważniejsze w życiu jest to żeby pisac sztuki i je reżyserować, żeby robić do nich muzykę, tworzyć teatr z moją żoną Magdaleną Engelmajer i żeby w tym wszystkim być po prostu szczęśliwym.
Autor: Marta Gąsior