Pandemia koronawirusa zmieniła naszą rzeczywistość – także językową. Zaczęliśmy używać nowych wyrazów związanych z tą sytuacją. W audycji „Polski na tapecie” tę grupę słów nazwaliśmy „koronarzeczownikami”. Przeważnie powstają bowiem według jednego schematu – przedrostka „korona-” i innego, znanego już rzeczownika.
Zacznijmy jednak od tego, że samo słowo „koronawirus” jest dość ciekawe. Także stanowi połączenie dwóch innych wyrazów – „korona” i „wirus”. Skąd się wzięła taka konstrukcja? Ano stąd, że nazwa odzwierciedla budowę drobnoustroju, widoczną pod mikroskopem – cząsteczki, które widać na osłonie wirusa, mają kształt korony. Podobnie jest z „rotawirusem” – „rota” to po łacinie „koło”, a właśnie kształt koła zaobserwowali badacze tego wirusa.
„Koronarzeczownikiem” jest także wyraz „koronacelebryta”. Określa się nim znaną osobę zakażoną koronawirusem lub taką, która zdobyła popularność za sprawą zakażenia. Jest to oczywiście nawiązanie do „celebryty” – nazwy osoby, która pojawia się często w mediach, zazwyczaj plotkarskich.
W najnowszym odcinku audycji mowa także o grze słów, jaką da się zauważyć w wyrazie „koronaświrus”.