12 czerwca – to dzień, na który pewnie z utęsknieniem czekają wszyscy fani żużla w kraju – w tym również sympatycy Falubazu Zielona Góra. Po sobotniej decyzji premiera Mateusza Morawieckiego jest już jasne, że rozgrywki ekstraligi żużlowej startują za niespełna 50 dni. W dobie pandemii koronawirusa mecze odbywać się będą bez udziału publiczności i do tego o zaostrzonym rygorze sanitarnym.
Co te decyzje oznaczają dla Falubazu? Prezes klubu Wojciech Domagała stwierdził w rozmowie z Radiem Index, że taka decyzja może tylko cieszyć, ale wciąż kluby ekstraligowe czekają na konkrety odnośnie postępowania w nowych warunkach:
Już wczoraj prezes klubu rozmawiał z żużlowcami, którzy mogą spodziewać się pierwszych próbnych jazd pod koniec maja.
Prezesa Falubazu zapytaliśmy wobec tego o reakcje zawodników. Jak zespół zareagował na planowaną inaugurację w zupełnie nowych okolicznościach i przede wszystkim czy były już rozmowy o konkretach np. o obniżce wynagrodzeń?
Żużlowcy będą rozmawiać z władzami klubu indywidualnie o swoich zarobkach. A sytuacja finansowa klubu? – Na ten moment nie jest najlepsza – dodał prezes Falubazu:
Brak kibiców i jazda przy pustych trybunach to dla wszystkich klubów problem. Część kibiców zaopatrzyła się przed sezonem w karnety. Czy klub będzie musiał oddać fanom pieniądze? – Prosimy w tej sprawie o cierpliwość – dodał Wojciech Domagała.
Pierwsze treningi planowane są pod koniec maja.