Co o koronawirusie będą w przyszłości mówić historycy? To zależy, do jakich informacji dotrą. Możemy im pomóc. Archiwum Państwowe prowadzi w całym kraju akcję „Archiwum Pandemii”.
Siedziby archiwów przyjmują wycinki prasowe, filmy, nagrania audio czy zdjęcia, które dokumentują, w jaki sposób radzimy sobie z wirusem. Materiały mogą pokazywać np. działalność grup pomocowych, takich jak „Widzialna Ręka”.
Te działania, które uda nam się w ten sposób zinwentaryzować i zachować wiedzę o nich, później mogą być przykładem. Za jakiś czas możemy spokojnie to wykorzystać, bo nie wiadomo, czy takich pandemii nie będziemy mieli w przyszłości więcej. Oczywiście też historycy skorzystają z tego materiału.
Dokumenty możemy przekazywać drogą mailową albo wrzucać do skrzynek wystawionych przed siedzibami archiwów. W Zielonej Górze jest to budynek przy alei Wojska Polskiego, za akademikiem „Wcześniak”.
Na pewno nierzadko będą potrzebne stosowne umowy, na przykład o ustaleniu praw autorskich. Zgodnie z prawem autorskim i prawami pokrewnymi taka umowa powinna być w zasadzie zawierana między archiwum a osobą, która opracowała dany projekt albo była na przykład autorem jakiejś audycji radiowej. Mam nadzieję, że wszystkie te materiały będą przekazywane w formie darowizny.
Z zebranych materiałów powstanie później wystawa. W zbiorach zielonogórskiego Archiwum Państwowego znajdują się dokumenty także o innych epidemiach.
Mamy materiały dotyczące na przykład epidemii cholery w 1831 roku. Spotykamy również materiały o różnego rodzaju epidemiach w późniejszych czasach, kiedy to w państwie pruskim zwłaszcza służba zdrowia była już na tyle rozwinięta, że można było spokojnie badać i obserwować te zjawiska. Nasze tereny, przez nas obecnie zamieszkałe, były bardzo często miejscem różnego rodzaju zjawisk właśnie takich jak epidemie.
W Archiwum Państwowym znajdziemy również informacje o takich zdarzeniach, jak upadek meteorytu w okolicach Wilkanowa w 1841 roku.