Fotograficzny kronikarz, “nadworny fotograf Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku” – Zbigniew Rajche (właściwie Reiche). To dzięki niemu i jego wspaniałym, zaskakującym oraz nieznanym ujęciom dziś możemy podziwiać Zieloną Górę sprzed kilkudziesięciu lat.
Zbigniew Rajche urodził się 21.11.1929 r. w Stanisławowie. Jego rodzice byli nauczycielami, a kiedy wybuchła II wojna światowa jego ojciec został aresztowany i w 1941 r. zmarł w obozie koncentracyjnym w Oranienburgu. Pozostając pod opieka matki mieszkał w Stanisławowie, gdzie był świadkiem masowych mordów ludności żydowskiej, które miały miejsce na podmiejskim cmentarzu. Po zakończeniu wojny w ramach akcji repatriacyjnej jego cała rodzina została przesiedlona w okolice Polkowic.
W 1948 r. Zbigniew Rajche rozpoczął służbę wojskową, podczas której ukończył podoficerską szkołę łączności i ożenił się. Na początku lat 50. XX w. osiedlił się w Zielonej Górze, gdzie rozpoczął pracę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych jako technik telekomunikacji. Początkowo mieszkał przy ul. Jeleniej, a później przeprowadził się do domu przy pl. Matejki, gdzie była powojenna opuszczona siedziba… inspektoratu Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Miał bardzo wiele pasji. Pisał wiersze, a swoje dramatyczne wspomnienia z drugowojennego Stanisławowa spisał w pamiętnikach, które wydano w 2011r. pt. “Moja Cannossa”. Miał jednak hobby, które pochłonęło go najbardziej ze wszystkich – fotografię. To dzięki jego fantastycznym zdjęciom możemy zobaczyć jak wyglądało kiedyś Nasze miasto.
Swoje pierwsze zdjęcie w Zielonej Górze zrobił w 1954 r. aparatem “Altissa”. Bez przerwy dokumentował zmiany zachodzące na przestrzeni lat w Zielonej Górze. Kiedy burzono lub budowano coś w mieście, to Zbigniew Rajche od razu się tam pojawiał. Często z tego powodu dochodziło do napięć, gdyż… był odbierany jako szpieg! Kiedyś, gdy szedł ulicami miasta i postanowił zrobić zdjęcie panoramy miasta, to został zatrzymany przez… milicję i musiał się tłumaczyć. Kogo przecież interesowałyby dopiero co budowane budynki. Chętnie opowiadał o swojej pasji, godzinami można było go słuchać.
Był członkiem Lubuskiego Towarzystwa Fotograficznego i Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku i posiadał legitymację o nr 21. To z jego inicjatywy w 1992 r. przy ZUTW powstał klub Fotooko.
Bardzo często można było zobaczyć Pana Zbigniewa na Starym Rynku, zawsze z aparatem w ręce, bo zawsze było coś do sfotografowania w mieście. Nawet idąc po gazetę do kiosku miał ze sobą aparat. Nie rozstawał się z nim. Zdążył uzbierać ponad 3 tys. negatywów. Miał wiele wystaw swoich zdjęć, na które przychodziły tłumy zielonogórzan. Ostatnia wystawa ponad 100 zdjęć z jego zbiorów odbyła się w 2015 r. w Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Zmarł 16.06.2016 r. po ciężkiej chorobie i został pochowany 1.07.2016 r. o godz. 12:30 na zielonogórskim cmentarzu przy ul. Wrocławskiej.
Dla mnie na zawsze pozostanie zielonogórskim “Kronikarzem Czasu”, bo to dzięki jego zdjęciom mogłem się dużo nauczyć i zobaczyć jak wyglądała Zielona Góra zanim ja się urodziłem.
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry