Lubuskie Trójmiasto – to pojęcie znamy od lat. Temat ścisłej współpracy Zielonej Góry, Nowej Soli i Sulechowa odżył ponownie w tym roku. Ramię w ramię poszli prezydent Janusz Kubicki, włodarz Nowej Soli Jacek Milewski oraz Wojciech Sołtys, burmistrz Sulechowa.
Przed laty gorącym orędownikiem ścisłej współpracy tych samorządów był Wadim Tyszkiewicz. Były prezydent Nowej Soli, a obecnie senator RP cieszy się, że idea została wskrzeszona i nabiera rozpędu.
Lubuskie Trójmiasto miało i ma sens. Do tej pory to się nie udawało z różnych powodów. Może moja osoba przeszkadzała, trudno mi powiedzieć. Ja jako twórca czy współtwórca Lubuskiego Trójmiasta, idei, mówiłem, że łączenie potencjału służy nam wszystkim. Sama Zielona Góra? Jako tako, ale Zielona Góra wzmocniona, dlaczego? Łączy nas kolej, S3 i rzeka. A do tego jeszcze lotnisko mamy pośrodku.
Tyszkiewicz uważa, że większy może więcej. – Po połączeniu ten potencjał to 220 tys. mieszkańców. I to już jest znaczący gracz, jeśli chodzi o pozyskiwanie inwestorów. Dlaczego idea współpracy nie powiodła się przed laty?
Trochę nam nie wyszło, z dyrektorem nam nie wyszło, który sprofanował pieniądze. To nie działało dobrze. Do tanga trzeba dwojga, do trójmiasta trzeba trojga. Naturalnym liderem jest Zielona Góra. Miasto wojewódzkie, największe silniejsze. Nie wychodziło do tej pory, zaczyna się układać. Jest nowy prezydent Nowej Soli, jest współpraca z prezydentem Zielonej Góry i niech to dalej się układa.