Jeśli jak kania dżdżu łakniecie nowej wiedzy o języku, wychodzimy wam naprzeciw. W najnowszej audycji „Polski na tapecie” usłyszycie, o co chodziło Julianowi Tuwimowi, gdy pisał „Mimozami jesień się zaczyna” i skąd się wzięła nazwa miesiąca „październik”.
Najbardziej nietypowym słowem jest chyba jednak „deżdż” w wyrażeniu „łaknąć czegoś jak kania dżdżu”. Właśnie taką postać miał dawniej wyraz… „deszcz”. Skąd ta zmiana pisowni? Jeśli na końcu wyrazów występują głoski dźwięczne, to wymawiamy je bezdźwięcznie. Dlatego dźwięczne „ż” i „dż” zamieniono na bezdźwięczne „sz” i „cz”, także w zapisie słowa.
Ciekawostki etymologiczne (czyli o pochodzeniu słów i wyrażeń) są uzupełnione dwoma utworami – „Wspomnieniem” w wykonaniu Czesława Niemena i piosenką „Jak kania dżdżu” śpiewaną przez Joannę Kulig i Jana Kantego-Pawluśkiewicza. Warto poznać je w całości!