– Nasz port lotniczy zawsze będzie miał charakter deficytowy – mówi Sławomir Kotylak, miejski radny oraz dyrektor Departamentu Infrastruktury i Komunikacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego pytany o finanse lotniska w Babimoście.
Kotylak uważa, że lotnisko trzeba dotować, żeby w innym miejscu region otrzymał profity. Nasz port, by wyjść na plus musiałby rocznie obsłużyć ponad 2 mln pasażerów. Tymczasem rocznie na pokład samolotów w Babimoście wsiada ponad 30 tysięcy pasażerów. To dane z ubiegłego roku.
Często pojawiają się zarzuty, że to port, który służy wyłącznie politykom i urzędnikom. Dodatkowo przedstawiciele administracji publicznej korzystają z przelotów na preferencyjnych warunkach. Do tego tematu, w kontekście poszukiwania oszczędności, odniósł się w Radiu Index Kotylak.
Mrożenie lotniska w dobie pandemii? – Nie ma takiej możliwości – dodaje Sławomir Kotylak.
Przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego i radny miejski zaznaczył, że branża lotnicza jest jedną z najbardziej dotkniętych przez pandemię. – Gdyby nie pomoc publiczna, to w zasadzie dzisiaj żaden przewoźnik na świecie już by nie funkcjonował – dodał Kotylak.