ZIELONA GÓRA:

Miejscy radni o polexicie

Czy będzie weto w sprawie unijnego budżetu Polski i Węgier? Takie pytania słyszą już nie tylko politycy w Sejmie, ale także przedstawiciele samorządów. My pytaliśmy o to dwóch miejskich radnych, o odmiennych poglądach. Andrzej Brachmański z Zielonej Razem i przewodniczący Rady Miasta Piotr Barczak z klubu Prawa i Sprawiedliwości zabrali także głos w sprawie tzw. polexitu.

Termin oznaczający opuszczenie przez Polskę europejskiej wspólnoty pojawia się już w przestrzeni publicznej. – Polacy zmienią optykę dopiero, jak dostaną po kieszeni – uważa radny Zielonej Razem, wskazując jednocześnie na sondaże, które mówią o tym, że olbrzymia większość obywateli naszego kraju to zwolennicy Polski w UE.

Chłopaki z PiS-u dla własnej korzyści są gotowi ten polexit przeprowadzić, nawet, jeśli miałby to być polexit pełzający. Mateusz Morawiecki nie bez przyczyny ma ksywę Pinokio i nie wiem, czy jego nos może być jeszcze dłuższy. Ja bym już nie wierzył w ani jedno jego słowo. Unijne młyny mielą powoli i ja też jestem z tego powodu niezadowolony, że Unia jest miękka, robi krok do przodu i dwa do tyłu. Zwracam jednak uwagę, że Unia jest konsekwentna. Od lat mówi: pieniądze za praworządność. Prędzej czy później ta zasada zostanie wprowadzona.

Brachmański zaznacza, że ewentualny brak środków unijnych odczujemy wszędzie, także w Zielonej Górze przy inwestycjach. – Ostatnia wielka inwestycja bez unijnej kasy u nas, to chyba budowa Centrum Rekreacyjno-Sportowego – przypomniał radny Zielonej Razem. Krytykuje przy tym rząd, który sięga po pieniądze, ale niechętnie godzi się na jakieś warunki.

Piotr Barczak zaznacza, że: – nikt sobie nie wyobraża wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Grają tym przeciwnicy polityczni – dodaje przewodniczący Rady Miasta.

Jaki zakres i na jak wiele możemy pozwolić, żeby ktoś do nas wchodził do domu i coś w nim robił. To nie znaczy, że całe mieszkanie zabieram z bloku i wynoszę się z tego bloku, który już funkcjonuje. Na pewno nie ze wszystkim musimy się zgadzać. Przytoczę sytuację: gdy ktoś nam mówi, że marchewka jest owocem, a ślimak rybą, to czy rzeczywiście się z tym zgodzimy? A czy mamy wychodzić z tego powodu z Unii Europejskiej? No nie, tu jest sytuacja taka, że trzeba pracować nad tym rozsądkiem.

Barczak uważa, że jeżeli budżet unijny będzie powiązany z praworządnością, to spodziewa się weta polskiego rządu. – Mam nadzieję, że tak będzie i tego oczekuję – dodał przewodniczący Rady Miasta.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00