Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie Lechii Zielona Góra z rezerwami Górnika Zabrze. Punkt dał jednak zielonogórzanom awans o jedną pozycję w tabeli.
To nie było porywające widowisko, zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania, gdy niewiele działo się pod obiema bramkami. Po przerwie najdogodniejsze sytuacje do zdobycia bramki mieli zielonogórzanie, a zwłaszcza Przemysław Mycan. Dośrodkowanie z rzutu rożnego “Mycek” mógł zamienić na gola, jednak piłka po jego strzale głową uderzyła w poprzeczkę.
Bardzo dobrze graliśmy w obronie, ale mi zabrakło szczęścia. Przeciwnicy może mieli jedną dobrą sytuację, a ja miałem poprzeczkę z rożnego, dwa razy bramkarz ładnie “wyciągnął”. Zabrakło mojej bramki, żeby to wygrać.Przemysław Mycan, Lechia Zielona Góra
Już w środę Lechia gra ćwierćfinał wojewódzkiego Pucharu Polski. Zielonogórzanie zmierzą się na wyjeździe ze Stilonem Gorzów. W kolejną sobotę podopiecznych Andrzeja Sawickiego czekać będzie wyjazdowy mecz z Polonią-Stalą Świdnica.