– Obserwujemy wzmożone zainteresowanie – mówi o chęci oddawania krwi Krzysztof Piwowarczyk z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze. Mieszkańcy naszego miasta pomagają zaatakowanej Ukrainie na różne sposoby.
Krew jest jednym z nich, ale przedstawiciele stacji krwiodawczych przestrzegają, żeby krew oddawać odpowiedzialnie.
Krew to jest bardzo delikatna materia, ze względu na jej bardzo krótki czas przydatności. 42 dni to niewiele. Musimy bardzo racjonalnie i odpowiedzialnie gospodarować krwią. Nie sposób w tej chwili “na hura” pobrać nie wiadomo, jakie ilości krwi, by potem zastanawiać się, co z nią zrobić.
I dlatego teraz ważne jest to, by krwiodawcy przez dłuższy czas pozostawali w gotowości.
Kiedy taka potrzeba będzie. Krew na co dzień jest potrzebna i nasze drzwi są otwarte, ale być może zajdzie taka potrzeba, że będziemy ogłaszać, “że musimy” i zwiększymy stany magazynowe krwi. To będzie dowód na pomoc i wtedy będziemy liczyć na to, że krwiodawcy będą przychodzić większymi grupami.
Przypomnijmy, w Zielonej Górze krew można oddawać w punkcie przy ul. Zyty 21.