Co dalej z Filharmonią Zielonogórską. Melomani i miłośnicy dobrej muzyki mają powody do zmartwień.
Powód? Wciąż nie udało się wyłonić firmy, która dokończyłaby inwestycję. Chodzi głównie o klimatyzację. Przypomnijmy, że w zeszłym roku wykonawca wycofał się z placu budowy. Co należy zrobić dziś? Pytamy wicemarszałka województwa lubuskiego Łukasza Poryckiego.
Najważniejsze rzeczy to dokończenie wymiany klimatyzacji. Wszyscy melomani, którzy przybywali w Filharmonii, narzekali na tę niedogodność. Druga rzecz to odwodnienie wokół budynku. Aura jest nieprzewidywalna, i często dochodziło do podtopień.
Urząd marszałkowski rozpisał już drugi przetarg na realizację tego zadania. W piątek mija termin składania ofert. Co, jeśli ponownie nie uda się wyłonić wykonawcy?
Wtedy będziemy się zastanawiać. Mamy kilka rozwiązań. Może podzielimy te postępowania na dwa oddzielne? Wtedy może zgłosi się oferent, specjalizujący się w danej branży.
Inwestycja ma pochłonąć kwotę 3,7 mln. Środki są zabezpieczone w budżecie województwa.