500 kilometrów – dokładnie taką odległość pokonała grupa śmiałków, którzy postanowili wybrać się z Zielonej Góry do Warszawy. Najbardziej zaskakujący jest jednak środek transportu, na który się zdecydowali. Zamiast dwóch, czy czterech kółek, każdy z nich skorzystał zaledwie z … jednego. Pojazdami, na które zdecydowali się lubuszanie były bowiem monocykle.
Ale spokojnie – monocykliści nie musieli podczas całej jazdy stać. Mieli zamontowane siodełka i siadali na nich w trakcie podróży. Mówi Łukasz Więcek, jeden z uczestników nietypowej wyprawy.
Jak dodaje Więcek – zamiast zmęczenia, wszyscy uczestnicy odczuwali adrenalinę. A czy jest to bezpieczne i czym nadajemy naszemu pojazdowi przyspieszenia? O tym opowiada Dawid Czajkowski, kolejny z uczestników wyjątkowej podróży.
Zarówno Łukasz, jak i Dawid podkreślają, że zanim “wsiądziemy” na monocykl warto wcześniej poćwiczyć. Kolejnym, istotnym elementem jest też nasz strój – tutaj za punkt obowiązkowy uważa się kask i ochraniacze.