Krótkowzroczne i egoistyczne – w taki sposób zachowanie prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego ocenił członek zarządu województwa lubuskiego Marcin Jabłoński. Chodzi o trwającą batalię o środki unijne w nowej perspektywie w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych czyli tzw. ZIT-ów. Temperatura polityczna wciąż wrze, a końca nie widać.
Przypomnijmy, Zielona Góra domaga się pozostawienia takiej samej kwoty, jak w mijającej perspektywie. W przeliczeniu na jednego mieszkańca daje ona równowartość ok. 340 euro. Zarząd województwa lubuskiego chce zrównać wszystkie ZIT-y w Lubuskiem, a to oznacza, że ZIT, w którym zrzeszone jest nasze miasto, dostanie sumę niższą w przeliczeniu na mieszkańca wynoszącą ok. 180 euro.
Janusz Kubicki sugerował nawet wyjście z ZIT-ów. Co na to druga strona? O komentarz poprosiliśmy Marcina Jabłońskiego.
Na naszej antenie wiceprezydent Zielonej Góry Krzysztof Kaliszuk wspominał tymczasem, że miasto chce rozmawiać i dojść do kompromisu. Ten, według miasta, to 300 euro na głowę na jednego mieszkańca. Jabłoński tymczasem twierdzi, że zarząd województwa lubuskiego już poszedł Zielonej Górze na kompromis.
Dziś w sprawie ZIT-ów zwołana została sesja nadzwyczajna, podczas której radni będą dyskutować o podniesieniu lokalnych podatków, gdyby Zielona Góra nie otrzymała kwoty z poprzedniej perspektywy. Na sesji radni mają także wystosować także list do marszałek Elżbiety Polak w sprawie zmiany decyzji.