Emerytowani nauczyciele ratują sytuację, ale to tylko odwlekanie w czasie ogromnego problemu, z którym borykają się niemal wszystkie placówki oświatowe, także w Zielonej Górze. Ten problem dotyczy także I Liceum Ogólnokształcącego.
Braki kadrowe odczuwa nawet najlepszy „ogólniak” w Lubuskiem. Jak bardzo? O tym dyrektor szkoły Ewa Habich.
1/3 naszej kadry to są emeryci. Gdyby powiedzieli “dziękuję”, a mogą to zrobić w każdej chwili, to szkoła byłaby w tragicznej sytuacji. Brakuje polonistów, fizyków, geografów, chemików. Nauczyciele z tych przedmiotów są albo u progu emerytury, albo już nabyli prawa emerytalne i dalej uczą. Tych emerytów naprawdę jest sporo zatrudnionych i nie mamy na razie z tym problemów, bo oni chętnie wracają do nauczania.
Ewa Habich jest przekonana, że problem będzie się pogłębiał w najbliższych latach.