Pięć medali mistrzostw Europy w lodowym pływaniu wywalczył w rumuńskiej Oradei Filip Kołodziejski. Zielonogórzanin odnosił sukcesy zarówno indywidualnie, jak i w sztafetach mieszanych.
Na czym polega tzw. lodowe pływanie? To zielonogórzanin tłumaczył w Radiu Index.
Pływanie niczym się nie różni od pływania, jakie widzimy na basenach. Ścigamy się tymi samymi stylami. Ścigamy się w zimnej wodzie. Przepisy mówią, że nie może mieć więcej stopni niż 5. Inne są starty i nawroty. Nie skaczemy ze słupków startowych. Unikamy nagłych skoków i nurkowania.
Kołodziejski od kilku lat uczestniczy w tego typu zimowej odmianie pływania. Pływak liczy, że w przyszłości ta dyscyplina zagości w programie zimowych igrzysk olimpijskich. Jak wyglądają jego treningi?
Ja trenuję co tydzień w Dąbiu. Lubię to jezioro, mam tam odmierzone dystanse. Jestem przyzwyczajony do treningów tam, które adaptują mnie do zimy.
A jak treningi i zmagania z lodowatej wodzie wpływają na odporność? Kołodziejski przyznaje, że infekcje choć się zdarzają, to nie trwają dłużej niż dwa dni. W tym sezonie zimowym zielonogórzanin ma zaplanowany jeszcze jeden start w Estonii.