Przed meczem ŁKS – u Łódź z zielonogórskim Intermarche Zastalem wielu mówiło, że może to być najciekawsze spotkanie kolejki. Niedowiarkowie, którzy mieli na ten temat inne zdanie powinni posypać głowę popiołem i przyznać się do błędu.
W meczu było wszystko, co tylko na parkiecie koszykarskim może być – walka, ambitna gra, twarda obrona, szybkie ataki i wynik zmieniający się jak w kalejdoskopie. A co najważniejsze, to widowisko zakończyło się wygraną ekipy zielonogórskiej. Najmniejszą z możliwych liczbą punktów.
Kwarta I
Mecz rozpoczął się od celnego rzutu za dwa gości, jednak już po chwili za trzy trafił Mordzak. Szybką odpowiedź na to zagranie dał Paweł Wiekiera i po jego rzucie zza linii 6,25 zielonogórzanie wyszli na prowadzenie 5:3. Nie trwało jednak ono długo – po kolejnym rzucie Mordzaka, tym razem za 2 na tablicy wyników widniał rezultat 5:5.
Zastal w tej części meczu prowadził jeszcze dwukrotnie – 10:9 i 18:17. Jednak dzięki twardej obronie łodzianie odrabiali straty i wyszli na prowadzenie 22:18. Po akcji 2+1 Łukasza Wilczka zielonogórzanie zminimalizowali straty. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 22:21.
Kwarta II
Pierwsze punkty w drugiej kwarcie zdobył świetnie dysponowany tego dnia Grzegorz Mordzak. W tym momencie spotkania wynik wynosił 24:21 dla ŁKS–u. Jednak po rzucie za dwa z faulem Rafała Rajewicza w meczu był remis 24:24.
Dwie trójki po stronie ŁKS-u sprawiły, że w 13 minucie spotkania Zastal przegrywał 24:30. Zielonogórzanie nie złożyli jednak broni i ambitnie gonili wynik, dochodząc rywali na 5 punktów (36:31). Kolejny przestój, który dopadł zastalowców sprawił, że łodzianie po udanych akcjach uzyskali najwyższe w tym meczu, 11 – punktowe prowadzenie (44:33).
Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy meczu rezultat wynosi 44:36, gdyż za 3 trafił Grzegorz Taberski. Po kolejnym celnym rzucie zza linii 6,25 Zastal przegrywa 39:46. Ostatecznie po trafieniu Pawła Wiekiery za dwa i osobistych Bartosza Sarzało wynik po pierwszej połowie to 47:43 dla ŁKS–u.
Kwarta III
Trzecia kwarta to zupełnie inne oblicze Zastalu. Nasi koszykarze pierwsze pięć minut starali się „dojść” wynik i doprowadzić do remisu. Gra kosz za kosz sprawiła, że w 26. minucie spotkania, po rzutach wolnych Wilczka, zielonogórzanie przegrywali jedynie dwoma punktami 58:56.
Jednak to, co odrobili zostało szybko roztrwonione przez trzy nieudane akcje z rzędu. Na tablicy widniał wynik 64:56 dla ŁKS-u i wydawało się, że zawodnicy z Łodzi odzyskali przewagę w meczu. Wtedy do głosu doszli ponownie Zastalowcy, i na minutę przed zakończeniem trzeciej ćwiartki, po rzucie za trzy Bartosza Sarzało znów traciliśmy tylko dwa punkty.
Koszykarze z Winnego Grodu mieli szansę na doprowadzenie do wymarzonego remisu, jednak do kosza nie trafił Łukasz Wiśniewski, a piłkę zebrali łodzianie. Akcję ŁKS–u zakończył Mordzak rzutem za dwa. Trzecia kwarta zakończyła się rezultatem 68:64 dla Łodzi.
Kwarta IV
Wynik w czwartej kwarcie otworzył rzutem wolnym Prostak. Na tablicy wyników było 69:64. Akcję Zastalu przerwał faul na Łukaszu Wiśniewskim. Nasz zawodnik trafił pierwszy wolny, po drugim piłka odbiła się od kosza. Zebrał ją Paweł Wiekiera i trafił za 3. W tym momencie strata zielonogórzan wynosiła jedynie jeden punkt (69:68), a już po chwili wyszliśmy na prowadzenie 70:69.
Przez dłuższy okres tej kwarty trwała walka kosz za kosz, a szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną raz na drugą stronę. Na 7 minut przed końcem meczu był remis 74:74. Po niecelnym rzucie Wiśniewskiego piłkę zebrali łodzianie i za sprawą Prostaka zdobyli 3 punkty.
Zielonogórzanie nie poddali się jednak i gonili rywali, a po rzucie Chodkiewicza za 2 wyszli na prowadzenie (80:79). Ostatnie sekundy meczu to gra na faul. Przy wyniku 87:90 Wiśniewski trafił jeden wolny. Akcję ŁKS–u zakończył Grzegorz Mordzak…rzutem za 3. Wynik 91:90 dla Zastalu pojawił się na tablicy 0,8 s przed końcem meczu i taki już pozostał.
ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź – Intermarche Zastal Zielona Góra 90:91 (24:23, 23:20, 21:21, 22:27)
ŁKS Sphinx Petrolinvest: Mordzak 26, Saran 17, Prostak 14, Dłuski 12, Bąk 7, Morawiec 5, Kukuczka 4, Trepka 3, Nogalski 2.
Intermarche Zastal: Wiśniewski 24, Wiekiera 19, Chodkiewicz 12, Wilczek 10, Rajewicz 10, Sarzało 10, Taberski 6
Sędziowali: Kustosz, Nowicki i Bieńkowski
W pierwszej połowie meczu Zastalowcy w niczym nie przypominali koszykarzy, jacy grali w naszej drużynie w przedsezonowych sparingach. Dopiero w drugiej części spotkania obudził się niewidoczny na początku Łukasz Wiśniewski i to on poprowadził naszą ekipę do końcowego triumfu.
III i IV kwarta to zdecydowanie lepsza gra Łukasza Wilczka, Pawła Wiekiery i Bartosza Sarzało. W ekipie gospodarzy błyszczał Grzegorz Mordzak. Zielonogórscy koszykarze rozpoczęli sezon od efektownego, choć wymęczonego zwycięstwa. Miejmy nadzieje, że triumfujących Zastalowców będziemy często oglądać.
Autor: Krystyna Górnicka, Weronika Górnicka