Lechia UKP – Kotwica 0-0, Lechia UKP – Unia Janikowo 0-0, Lechia UKP – Victoria 0-0. Trzy ostatnie mecze u siebie. Zielonogórzanie zdążyli już przyzwyczaić kibiców, że w Winnym Grodzie nie przegrywają, ale i z wygrywaniem jest dramatycznie. Udało się raz, 3-2 w meczu z Elaną Toruń. Tyle, że była to 2. kolejka.
Natomiast ostatniego gola na Sulechowskiej strzelił Rafał Świtaj w zremisowanym 1-1 meczu z Chemikiem Police. Spotkanie rozegrano słonecznego 8. sierpnia. Od tego czasu trwa niemoc strzelecka przerwana tylko 5-0 ze słabiutką Miedzią na wyjeździe. Lechia nie ma kim strzelać, ale w ostatnim meczu musiała się przełamać.
Cytując klasyka: „jak nie teraz to kiedy, jak nie tutaj to gdzie?” Lechia ten mecz musiała wygrać. Victoria nie przyjechała do Zielonej Góry po pierwsze zwycięstwo drugoligowca na obiekcie Lechii w tym sezonie. Ambitna i poukładana ekipa z Koronowa wolała zadowolić się bezbramkowym rezultatem i z każdą minutą utwierdzała w tym nieprzekonanych.
Czerwona kartka wydarzeniem
Weszła w mecz lepiej od rozkojarzonych nieco gospodarzy. Ci obudzili się w 11. minucie, gdy przed polem karnym rywala Jeremicz kiwnął czterech zawodników, ale strzelił wprost w bramkarza. Ten musiał czekać do 30. minuty, aby ponownie się wykazać. Wtedy, podobnie jak i 7 minut później strzelał wspomniany Jeremicz.
Za pierwszym razem lekko w bramkarza, potem mocniej zmuszając go do wybicia na rzut rożny. „Dziesiątka” Lechii wyraźnie poprawiła sposób grania. Dwudziestojednolatek mniej kiwał, częściej podawał, strzelał odważniej i z pomysłem.
Po przerwie gra nie zmieniła się: goście dalej starali się wybiegać ten mecz na 0-0, ale i częściej atakowali. Lechia dalej stosowała wariant z pierwszej połowy – grała ospale, bez wykończeń akcji. Jeremicz szarpał na lewej pomocy, ale samotnie. Świtaj starał się, ale słabo. Po drugiej stronie boiska w 57. minucie kąśliwy, płaski strzał gości wybija Dobroliński.
Dwie minuty późnej Kanik pędzi pod bramkę Lechii i przewraca się w starciu z wychodzącym bramkarzem. Sędzia nie daję się nabrać i macha napastnikowi z Koronowa żółtym kartonikiem. Kolejny raz arbiter sięga do kieszeni kwadrans przed końcem meczu. Będący na boisku zaledwie 17 minut Paweł Klimek przed polem karnym zapomniał, że jest piłkarzem i uderzył Sztonyka.
Było trochę aktorstwa tego ostatniego, nieco niepotrzebnych dyskusji z arbitrem, ale wyrok arbitra był ostateczny. Czerwona kartka dla napastnika drużyny gości na 15 minut przed końcem meczu! Niepocieszony gracz udał się do szatni, a jego koledzy walczyli do końca o jeden punkt. Lechia od tego momentu grała tak samo, jak wcześniej. Wprawdzie po prawej szarpał zmiennik – Marczak, ale rezultat nie zmienił się.
Lechia UKP Zielona Góra – Victoria Koronowo 0-0
Lechia: Dobroliński – Sztonyk, Wojtysiak, Sucharek, Topolski, Kiliński, Górecki, Świtaj (Z: 63. Żebrowski), Dorniak (Z: 60. min Marczak), Jeremicz, Kojder.
Victoria: Tomaszewski – Glazik, Raszka, Poznański, Talarek, Sawicki (Z: 58. Klimek), Łożyński, Kujawka (Z: 69. Modracki), Mądrzejewski, Kardasz, Kanik (Z: 76. Kordowski).
Żółte kartki: Żebrowski – Talarek, Kanik
Czerwona kartka: Klimek Autor: Kamil Kwaśniak