W Zielonej Górze pojawiają się nowe pomniki i rzeźby, których oficjalne odsłonięcia odbędą się na dniach. Niemniej nie powinniśmy zapominać o tych, które przez lata wrosły w świadomość mieszkańców i stały się nieodzownym elementem miejskiego krajobrazu. Do takich pomników należy zaliczyć ponad czterdziestoletnią „Rodzinę” na osiedlu Łużyckim.
Jak już wielokrotnie wspominałem w swoim cyklu lata 70. XX wieku w Zielonej Górze były bardzo ważne dla rozwoju miasta. Nie tylko pod względem powstawania nowych osiedli, rozwoju komunikacyjnego, ale także pod względem kulturalnym.
Zielonogórska kultura i sztuka rosła w tych latach w siłę. Związane to było ze zmianą nastawienia władz centralnych do „Ziem Zachodnich”, które nie pozostały głuche na bardzo dużą aktywność środowiska plastycznego Zielonej Góry. To właśnie w naszym mieście odbywały się „Sympozja Złotego Grona”, czyli wydarzenia o którym głośno było w całej Polsce. Podczas nich plastycy i architekci dywagowali o zagospodarowaniu przestrzeni miejskiej, gdzie można byłoby wplatać elementy artystyczne. W 1977 roku, ówczesny prezydent miasta, Stanisław Ostręga powołał Zespół Projektowania Przestrzeni Społecznej w skład którego wchodzili miejscy architekci, plastycy oraz artyści.
Wcześniej jednak, bo w 1975 roku, w Zielonej Górze, w Biurze Wystaw Artystycznych, odbyła się wystawa „Moje miasto. Propozycje i impresje”, gdzie pokazano propozycje m. in. rzeźb. Jak się później okazało część z nich została wykonana i umieszczona w przestrzeni miejskiej. Jedną z nich była „Rodzina” autorstwa Tadeusza Dobosza, która powstała w 1981 roku.
Została wykonana z betonowych podstaw pokrytych kamionką (ceramiką) powstałą w Gozdnicy. Wówczas ten materiał wydawał się być dobry, trwały oraz tani. Kamionka była także dobrym rozwiązaniem, aby stawiać w mieście dość szybko nowe rzeźby. „Rodzina” zadomowiła się na stosunkowo nowym osiedlu Łużyckim stając się nierozerwalnym elementem krajobrazu oraz miejscem spotkań i punktem lokalizacyjnym.
Z biegiem czasu okazało się jednak, że materiał, z którego „narodziła” się rzeźba nie do końca spełniał pokładane w nim nadzieje i ceramika zaczęła się kruszyć. Dość często musiała być naprawiana.
Niestety przez wiele lat był dość opłakanym stanie. Cześć elementów odpadło, widać było pęknięcia i spore ubytki. Teren, gdzie znajdowała się „Rodzina” zdecydowanie nie był rodzinny. Wiele było tam śmieci oraz pustych butelek po alkoholu. W zeszłym roku pomnik został pieczołowicie odnowiony, gdyż dla wielu zielonogórzan, to właśnie „Rodzina” jest symbolem, nie tylko Zielonej Góry. Dziś ponownie cieszy oczy Zielonogórzan.
Źródła:
-opracowania własne;
-zdjęcia Z. Rajche oraz B. Bugla;
-archiwalne numery “Gazeta Lubuska” w zbiorach Zielonogórskiej Biblioteki Cyfrowej;
-„Historia Zielonej Góry. Dzieje miasta w XIX i XX wieku”, Tom II, pod red. W. Strzyżewski, Zielona Góra 2012;
-I. Myszkiewicz, „Signum Temporis. Zielonogórskie pomniki i rzeźby plenerowe”, Zielona Góra 2015;
-R. Zaradny, „Władza i społeczność Zielonej Góry w latach 1945-1975”, Zielona Góra 2009;
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry