Zdarzają się w życiu mieszkańców miast takie dni, gdy ich gród ogarnia paraliż spowodowany jakimiś wielkimi wydarzeniami. Ot, chociażby Białystok przeżył ostatnio Tour the Pologne. Przeżył i nawet udało mu się odkorkować. W takie oto chwile na głowach mieszkańców jeżą się włosy na głowach. Jak więc sprawić, żeby się ułożyły prosto jak drut, nie narażając starganych nerwów na poszarpanie? Oto kilka rad, które pozwolą zmierzyć się z problemem i zachować zimną krew.
1. Zostań w domu
Jeśli jesteś doinformowany i wiesz, co się dzieje, najlepiej zostań w domu. Ale nie panikuj! Nie zamykaj drzwi na kłódkę, nie zaopatruj się w konserwy i nie kryj w piwnicy. No, chyba, że zbliża się jakiś kataklizm ze strony natury. Na wszelkie kataklizmy społeczne należy reagować spokojnie, najlepiej urlopem. Poprzekładać ważne i nieważne spotkania i nie wybierać się na np. gruntowne tygodniowe zakupy.
2. Rozstań się z motoryzacją
Jeśli mimo wszystkich najszczerszych chęci i starań (np. udawanie choroby w celu załatwienia wagarów) musisz wyjść z domu, zostań w nim przynajmniej swój samochód. Przy paraliżu dróg czy blokadach auto jest niezbędne tylko dla miłośników stania w korkach, żeby stać w nich wygodnie. Pozostałym polecam rower, rolki, deskorolkę, a nawet konia. W przypadku braku tego tudzież podobnego sprzętu pozostaje zawsze skuteczny spacer. Czasem pięty doniosą cię do celu szybciej niż zakorkowane auto.
3. Uwaga na komunikację miejską
W dni takie jak na szeroką skalę zakrojone wydarzenia sportowe czy remonty głównych dróg często zdarza się, że komunikacja miejska w postaci autobusów zmienia swoje stałe trasy na mniej stałe, a właściwie płynne. Jeśli ktoś o tych zmianach nas poinformuje lub natrafi się na jakikolwiek komunikat (a często zdarzają się takie tycie tyciusieńkie, że nikt ich nie widzi) to gratulacje. Trzeba być także nie lada detektywem, aby tę wiadomość rozszyfrować. Indiana Jones miałby tu pole do popisu, ale nie na wiele by mu się to zdało, bowiem rzadko kiedy treść komunikatu pokrywa się z rzeczywistością. Otóż często bywa, że autobusy wywożą ślepo ufających lub przerażonych pasażerów dokąd im się zechce. Każdy miał jak w totolotku okazję dostać się na wymarzony przystanek. Dlatego warto zaopatrzyć się w wygodne buty, cierpliwość i topografię miasta, czy to w formie papierowej czy elektronicznej. Poza tym warto modlić się i śpiewać Wsiąść do pociągu byle jakiego… (wersja na autobus).
4. Bądź tolerancyjny
Cierpliwość i tolerancja to dwie sprawności, które można zdobyć w obliczu zagrożenia. Nie rwij sobie włosów z głowy, nie obgryzaj tipsów, nie wal głową w mur, gdy auto unosi cię na objazd, autobus na przedmieścia lub gdy po dotarciu do celu pocałujesz klamkę z napisem ZAMKNIĘTE Z POWODU. Uśmiechnij się i powiedz sobie, że zawsze może być gorzej. Nie używaj też w nadmiarze łaciny, bo choć to język martwy, jednak nie wymarły i można się za niego doczekać komentarza lub doprowadzić do rękoczynów.
5. Szanuj wyższe instancje
Nie zapominaj również o uprzejmości dla władz. Niezależnie od tego czy są na niebiesko, pomarańczowo czy w kolorze kanarkowym. Uwierz, że to nie ich wina, że to, co się dzieje, ma miejsce. A do tych wyżej i tak nie dokrzyczysz. Poczekaj z zemstą do kolejnych wyborów.
6. Nie myśl tylko o sobie
Nie bądź egoistą. Jeśli coś się dzieje, dotyka to nie tylko Ciebie. Nie? A widziałeś kiedyś jednoosobowy korek? Najlepiej znajdź sobie towarzystwo wśród zbuntowanego tłumu. Zawsze to można znaleźć więcej argumentów do narzekania, a w kupie siła.
7. Nie stwarzaj zagrożenia
Pamiętaj, że Twoje życie ma wielką wagę. Zatem nie warto wymyślać odważnych czynów mających dowieść, że walczysz o porządek w Ojczyźnie (albo o własne interesy). Nie rzucaj się pod koła peletonu, nie kładź na jezdni, nie rozbieraj się na znak protestu. Oszczędź swój honor i pieniądze, a nie zawsze też można liczyć, że media przyjadą na czas, by uwiecznić tę chwilową popularność.
8. Zachowaj spokój
Przede wszystkim zachowaj spokój i zimną krew, cokolwiek by się działo. Bądź jak Bruce Willis w Szklanej Pułapce 4.0. Kiedy świat uweźmie się na ciebie , uwierz, że każda zła passa i w życiu ma swój koniec. Autor: interia360.pl / Emicha