Nowe rozwiązania mają podnieść jakość kształcenia na wyższych uczelniach, a także uchronić te najlepsze przed skutkami niżu demograficznego. W tej chwili najbardziej dotyka on uczelnie niepubliczne – trwają właśnie postępowania likwidacyjne dotyczące 24 z nich. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego stawia na silne instytucje państwowe i konsolidację uczelni niepublicznych.
– Niż demograficzny dotarł do nas w dramatyczny sposób. Dlatego staramy się w szkolnictwie wyższym wprowadzić reguły, które doprowadzą do tego, że niż demograficzny nie dotknie najlepszych uczelni, przede wszystkim uczelni niepublicznych, bo to one są tym głównie zagrożone, a także staramy się ukierunkować efekty niżu demograficznego na te złe uczelnie niepubliczne, które sprzedają dyplomy, nie gwarantując jakości kształcenia – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Nie oznacza to jednak, że kryzys – i finansowy i demograficzny – dotyka w równym stopniu wszystkie szkoły prywatne. Dobrze radzą sobie choćby te, które wyspecjalizowały się w określonym profilu kształcenia.
– Najlepsze uczelnie niepubliczne, które mają uprawnienia doktorskie lub habilitacyjne radzą sobie nie najgorzej w obecnej sytuacji, ale też te uczelnie niepubliczne, które mają status licencjacki, zawodowy, ale od dawna już praktycznie przygotowują studentów do wykonywania zawodu, np. Wyższa Szkoła Fizjoterapii we Wrocławiu – mówi minister Kudrycka.
Jednym z pomysłów na zwiększenie liczby studentów są ułatwienia w podjęciu dalszego kształcenia dla osób powyżej 25. roku życia. W Polsce studiuje tylko 5 proc. osób w tym wieku.
– Staramy się wprowadzić zasadę, aby osoby po skończeniu 25. roku życia miały możliwość kształcenia i to w niemniejszym zakresie niż osoby bezpośrednio po maturze. Chodzi o to, aby te osoby mogły wykorzystywać swoje doświadczenie zawodowe, swoje pasje i osobiste zainteresowania, a także uczestnictwo w różnych kursach i znajomość języków obcych – wyjaśnia Barbara Kudrycka.
Tacy studenci będą mieli zmniejszony program kształcenia, a jednocześnie ich wiedza i umiejętności mają być wykorzystane w czasie jego realizowania.
Kolejne zmiany, nad którymi pracuje resort nauki, dotyczą pomocy finansowej dla studentów.
– Planujemy wprowadzić specjalne stypendia naukowe już od pierwszego roku studiów, aby umowy ze studentami były zawierane w określonym terminie i aby te zobowiązania uczelni, które dotyczą oceny wykładowców przez studentów czy też monitorowanie losów absolwentów, były realizowane w sposób prawidłowy – zapowiada minister Kudrycka.
Zmiany dotykają już teraz samą Polską Komisję Akredytacyjną (PKA), która przeprowadza kontrole dotyczące jakości kształcenia na uczelniach.
– Chodzi o to, aby mniej było zajmowania się sprawami formalnymi, czyli sprawdzania dokumentów czy sprawozdań z posiedzeń komisji senatów, a więcej oceny efektów kształcenia. W większym zakresie Polska Komisja Akredytacyjna powinna oceniać to, jakie efekty wynoszą studenci ze studiów – mówi minister nauki. – PKA ma ostrzec maturzystów przed wyborem tych kierunków studiów, które nie gwarantują nie tylko jakości kształcenia, ale które po prostu wysysają z nich pieniądze – podkreśla Barbara Kudrycka.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce także, aby ukształtowały się w Polsce uczelnie badawcze, rozliczane nie tylko za dydaktykę, ale przede wszystkim za jakość prowadzonych badań naukowych i uczelnie zawodowe, które będą realizowały praktyczne profile kształcenia.
– W ten sposób ograniczymy bylejakość ogólnego kształcenia realizowanego na poziomie zawodowym – uważa minister nauki.
Proponowane przez ministerstwo zmiany mają wejść w życie jesienią 2013 roku
Autor: www.newseria.pl