– Nastroje były tutaj bardzo napięte – mówi nam Martyna Nadstoga, związana w przeszłości z Radiem Index, mieszkająca od kilku lat w Stanach Zjednoczonych.
Już wkrótce poznamy nowego prezydenta USA. Wiele wskazuje na to, że będzie to Donald Trump. Martyna Nadstoga podkreśla, że za Oceanem istnieje przekonanie, żeby głośno mówić o swoich politycznych preferencjach, choć polaryzacja w społeczeństwie jest ogromna.
Byłam ostrzegana wielokrotnie przez Amerykanów, że: “dzisiaj jest dzień, w którym jedna z grup będzie zdenerwowana”. Każdy kraj ma jakieś problemy, ale po prostu może być niebezpiecznie i mogą być jakieś protesty.
Pod szczególnym nadzorem służb jest oczywiście Waszyngton. Co to oznacza dla zwykłych Amerykanów?
To miasto jest tak przygotowane, że ludzie swoje prywatne biznesy obijali deskami, na wypadek jakichś aktów wandalizmu. Otoczono budynki administracji państwowej wielkimi siatkami.
Relacje z ogłaszania wyników wyborczych oglądane są niemal jak wydarzenia sportowe.
Ja słyszałam, że na ulicy sąsiad mojego kolegi rozstawił projektor i oglądają razem wieczór wyborczy. Ludzie przychodzą z krzesełkami i razem obserwują wyniki, niekoniecznie ludzie o wspólnych poglądach politycznych.
Nadstoga zwraca uwagę na fakt, że dosłownie wszyscy przedstawiciele świata show biznesu byli zaangażowani i opowiadali się w kampanii za którąś ze stron.