Znamy coraz więcej szczegółów dotyczących rozwoju zielonogórskiego wysypiska śmieci. Rozbudowa to po pierwsze, ale także unowocześnienie procesu obróbki odpadów. Tak, żeby na odpadach zarabiać, lub chociaż nie tracić tyle ile obecnie usłyszeliśmy od prezesa ZGK.
Sporo mówili na naszej antenie przedstawiciele miasta o rozbudowie wysypiska i utworzeniu sortowni na miarę obecnych czasów. To jednak zdecydowanie bardziej rozbudowana inwestycja. Jak tłumaczył nam Mirosław Gruszecki, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej, przetwarzanie odpadów to bardzo skomplikowany proces, a Zielona Góra ma tylko jeden element linii, który selekcjonuje śmieci, ale ich nie przetwarza. Docelowo tych elementów ma być aż 12. Ma to pozwolić m. in. na produkcję kompostu. Na czym jak zaznaczył Gruszecki da się zarobić, a głównym produktem linii mechaniczno-biologicznego przetwarzania ma być…paliwo.
Co to RDF? To paliwo alternatywne, czyli np. materiał opałowy w postaci wałków wytworzonych z silnie rozdrobnionych odpadów. Czy jest zapotrzebowanie na RDF? Największe w przemyśle cementowym, który na swoje potrzeby zużywa nieco ponad milion ton rocznie. Docelowo jednak z takiego paliwa mają korzystać elektrociepłownie opalane RDF. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej planuje rewolucję w tej sferze w perspektywie następnych 5-7 lat. Zielona Góra jest już w procesie przemian gospodarki odpadowej.
Kiedy miasto rozpocznie inwestycję? Ona już trwa, ale jest na etapie “przedwstępnym”. W pełni gotowy projekt na realizację potrzebuje 4-5 lat i ma kosztować 150 milionów złotych netto. W 85% koszty mają pokryć dofinansowania z programu Feniks.
Stacji TPOK (Termiczne Przetwarzanie Odpadów Komunalnych) w Polsce obecnie jest 9. W budowie znajduje się 7, a NFOŚiGW przyznał dofinansowanie na budowę kolejnych 17 instalacji. Gdy wszystkie będą już gotowe łącznie przetworzą blisko 3 miliony ton odpadów w ciągu roku.