KOSZYKÓWKA:WAŻNEZIELONA GÓRA:

Kto wygrał z mistrzem? ZASTAL! [WIDEO+ZDJĘCIA]

Niesamowite rzeczy wydarzyły się w sobotnie popołudnie w CRS. Zastal wygrał trzecią kwartę 25:9 i pokonał Trefla Sopot 83:72. Nasza drużyna pokazała charakter i sprezentowała kibicom wyjątkowy podarunek.

Mistrz Polski od początku meczu budował przewagę, a Zastalowi brakowało agresywności. Przy kilku akcjach z rzędu trener Vladimir Jovanović pokazywał swoim graczom na ławce, by bardziej zdecydowanie grać w obronie i korzystać z fauli. Na otwarcie prowadzenie gości 8:2 i był to one man show, bo wszystkie punkty zdobył dla nich Goeffrey Groselle. Miałby ich więcej, ale spudłował swoje wszystkie 3 rzuty wolne. To czego centrowi nie udało się zdobyć z linii rzutów wolnych koledzy z nawiązką odrobili z gry. Po kolejnych trzech minutach Trefl prowadził już 15:4. Serię mistrza przerwał celną trójką Sindarius Thornwell. Chwilę później z 18:9 stratę zza łuku zmniejszył Filip Matczak, a na półtorej minuty do końca pierwszej kwarty Zastal przegrywał już tylko jednym punktem. Zielonogórzanie długo się napędzali, szukali właściwych ścieżek, by po wsadzie Wesleya Harrisa skompletować run 10:0 i po raz pierwszy wyjść na prowadzenie. Po trzecim celnym rzucie za trzy w tej kwarcie Thornwella było 22:20, ale w ostatniej sekundzie wyrównał Nahiem Alleyne.

W drugiej kwarcie stan okołoremisowy przez całe 10 minut. Chociaż obie drużyny potrafiły wyjść na czteropunktowe prowadzenie ani go nie zdołały podwyższyć, ani też utrzymać. Do punktującego Groeselle’a dołączył Andy Van Vliet, który zdobył 11 punktów notując z gry 5/6. Z resztą cały Trefl grał na wysokiej skuteczności, kończąc druga kwartę z 56%. Zastal nieco gorzej oddał o jeden rzut mnie i miał 41% przy 12/29. Jovanović wciąż domagał się od swoich zawodników większej presji, bo w kilku momentach byli zbyt daleko od rzucających zawodników Žana Tabaka. Przyniosło to skutek bo po początkowym knockdownie nasi koszykarze przez cały czas byli w kontakcie z rywalem, a do przerwy prowadzili 44:42 za sprawą celnej trójki Matczaka. Cisza przed burzą…

W święta podobno zwierzęta przemawiają ludzkim głosem, a w CRS dział się cud koszykarski. Zastal w trzeciej odsłonie zabrał się za pakowanie świątecznego prezentu dla swoich kibiców i zmontował run 20:0. Dodając do tego ostatnie trafienia z drugiej kwarty Trefl nie odpowiedział na 25 punktów Zastalu pod rząd. Na taką trzecią kwartę czekaliśmy od początku sezonu. Było warto. Gdy zielonogórzanie prowadzili 64:42 męczarnie Trefla przerwał trafieniem spod kosza Groselle. To było dokładnie 9 minut i 18 sekund Mistrza Polski bez choćby punktu. Zastal wygrał te kwartę 25:9 i prowadził 69:51.

Trzeba było jeszcze ten piękny prezent udekorować kokardą, ale Trefl wcale nie chciał na to pozwolić i po trójce Johnsona zszedł na -10. W pierwszych minutach czwartej odsłony mogliśmy zobaczyć, ile sił kosztowała Zastalowców trzecia kwarta. Zbieranie punktów nie przychodziło już tak łatwo i mimo, że przewaga gospodarzy była wciąż wyraźna to nie gwarantowała zwycięstwa. Decydujące były ostatnie dwie minuty oglądane przez wszystkich kibiców na stojąco oklaskując ostatnie zwycięskie trafienia zielonogórzan. Kapitalne zawody rozegrał Filip Matczak zdobywca 20 punktów z gry miał 7/14. Nasi koszykarze nie wypuścili tej wspaniałej okazji i podrzucili gotowy prezent pod choinkę. Wygrali 83:72.

Zastal Zielona Góra – Trefl Sopot 83:72 (22:22, 22:20, 25:9, 14:19)

Zastal Zielona Góra – trener Vladimir Jovanović

Matczak 20, Thornwell 19, Saulys 4, Kołodziej 8, Murphy 6 – Harris 18, Hodge 7, Sitnik, Żmudzki, Woroniecki 1, Góreńczyk, Pluta

Trefl Sopot – trener Żan Tabak

Johnson 13,  Best 2, Alleyne 5, Zyskowski 13, Groselle 19 – Van Vliet 11, Schenk 5, Witliński 2, Jankowski, Jeszczerski

Zobaczcie, jak ten mecz wyglądał na zdjęciach DB Team/DariuszBiczynski.pl. Fotorelację przygotował Łukasz Kremer.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00