W starciu rozegranym w ramach 10. kolejki lubuskiej III ligi kobiet, AZS UZ Zielona Góra podejmował USA Beach Volley Lubsko. Sam mecz cieszył się sporym zainteresowaniem wśród kibiców, którzy licznie przybyli do hali przy ul. prof. Szafrana 6. Po około dwóch godzinach gry, minimalnie lepszy okazał się zespół z Lubska.
Były emocje na parkiecie, a także na trybunach. Już pierwsze akcje zwiastowały nam zacięte spotkanie. Na początku meczu w szeregach drużyny przyjezdnej oglądaliśmy typowo techniczną grę, natomiast w zielonogórskiej ekipie królował blok. Siatkarki z Lubska dość szybko objęły kilkupunktowe prowadzenie, jednak Akademiczki zniwelowały wszystkie straty, a nawet miały punkt przewagi. W decydujących momentach więcej dokładności było jednak po stronie USA Beach Vollleya, który wygrał pierwszą odsłonę 25:21
W drugiej partii przez dłuższy czas rezultat znów oscylował w granicach remisu. W końcówce seta na wydawać by się mogło pewnym prowadzeniu znalazły się gospodynie. W sporcie nie można być pewnym niczego, co udowodniły rywalki zielonogórzanek, za sprawą świetnych zagrywek, doprowadzając do stanu 22:22. Kolejne dwie akcje wygrały przedstawicielki Uniwersytetu Zielonogórskiego, które przy wyniku 24:22 miały piłkę setową “w górze”. Tej jednak nie zdołały wykorzystać, bowiem po ekwilibrystycznej obronie, punkt zdobyły przeciwniczki. Zwycięstwo w drugiej odsłonie, zielonogórzanki przypieczętowały chwilę później, po własnym przyjęciu, wygrywając drugiego seta 25:23.
Trzecia partia zakończyła się pewnym triumfem USA Beach Vollleya 25:15. To, co wydarzyło się w czwartym secie zostanie na długo w pamięci kibiców, trenerów, a także zawodniczek. Gdy wydawało się, że to zespół z Lubska zgarnie trzy punkty, za odrabianie strat zabrał się ASZ UZ, który wygrał wygrał seta “na przewagi” 26:24, doprowadzając do tie-breaka. W nim także nie zabrakło emocji. Pomimo wyniku 10:6 dla AZS-u UZ, z wygranej w całym meczu, cieszyły się gościnie, które wygrały najważniejszego seta 15:11.
Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana Karolina Karczewska.