Mecz rozpoczął sie od trafienia Bogumiła Buhwalda było to jednak pierwsze i ostatnie prowadzenie AZS – u w tym spotkaniu. Goście po bramce Marka Kaczmarka i dwóch celnych rzutach karnych Damiana Komisarka wygrywali 3:1, a najwyższą pięciobramkowa przewagę osiągnęli po kwadransie gry. MKS wygrywał wtedy 9:4. Marek Ksiązkiewicz nie miał innego wyjścia dlatego poprosił o przerwę. Po niej okazało się, że zielonogórzanie są jeszcze w stanie nawiązać walkę z niepokonanym dotąd poznańskim zespołem. W 26. minucie biało – zieloni przegrywali różnicą zaledwie jednej bramki (12:13) jednak po trzech trafieniach z rzędu przewaga poznaniaków znacznie wzrosła. Przed przerwą Tomasza Sobotę zdążylib jeszcze pokonać Cyprian Kociszewski i Michał Skrzypek dzięki czemu zielonogórzanie do szatni udali się z bagażem dwóch bramek straty.
Doman Leitgeber z powodu kontuzji swoich podstawowych zawodników musiał przestawić zespół
Drugą odsłonę akademicy rozpoczęli z większym animuszem co pozwoliło doprowadzić do remisu po 19. Niepokonany lider tabeli nie zamierzał jednak spuścić z tonu. Po bramce Bartosza Przedpełskiego w 47. minucie MKS uciekł podopiecznym Marka Ksiązkiewicza na trzy bramki. Od tego momentu praktycznie do samego końca meczu drużyny trafiały na zmiane. AZS nie potrafił odrobić straty, a biegnący czas działał na korzyść przyjezdnych. Zielonogórzanie zastosowali krycie każdy swego, które przyniosło efekt w postaci dwóch bramek. Na minutę przed zakończeniem spotkania akademicy przegrywali 28:29.
Bartek Przedpełski w dzisiejszym spotkaniu wykonał kawał dobrej roboty
Sama końcówka meczu przyniosła ogromne emocje. MKS prowadził zaledwie jedną bramką i grał w osłabieniu bo z gry na dwie minuty wykluczony został Mateusz Janur. W jednej z ostatnich akcji meczu faul ofensywny popełnił Jakub Kasperczak, biało – zieloni mieli trzynaście sekund na zdobycie bramki i juz szykowali sie do wyprowadzenia szybkiego ataku jednak zegar odmierzający czas zatrzymał się. I tu pojawiła sie kontrowersja. Okazało się, że trener gości Doman Leitgeber poprosił o timeout. Pytaniem było tylko czy zdążył przed faulem w ataku swojego podopiecznego czy nie? Sędziowie orzekli, że zdążył. Piłka po przerwie nadal była w posiadaniu MKS – u, po wznowieniu gry szybko przejął ją Przedpełski, który ustalił wynik całego spotkania.
Cyprian Kociszewski zdobył osiem bramek jednak w pierwszej połowie prześladował go pech
Marek Książkiewicz mimo przegranej jest dumny z postawy swojego zespołu
KU AZS UZ Zielona Góra – MKS Poznań 28:30 (15:17)
KU AZS UZ:
Kwiatkowski, Mielczarek, Madaliński – Jakób 2, Buchwald 6 (k. 3/4, 2'), Kociszewski 8, Książkiewicz 1, Nogajewski 6, Skrzypek 5, Radny (4'), Kłosowski (2'), Szarłowicz (2') oraz Orliński, Góral, Naruszewicz
Trener: Marek Książkiewicz (T – 15', 47', 57')
MKS:
Sobota, Kopczyński, Badowski – Cegła 1 (2'), Niedzielak 3, Perri, Komisarek 6 (k.5/6), Kaczmarek 1, Pochopień 3 (k. 2/2, 2'), Kasperczak 1 (2'), Przedpełski 3 (2'), Janur 5 (2'), Łączkowiak 6, Leder 1 (2') oraz Szorcz i Dubisz.
Trener: Doman Leitgeber (T – 26', 55', 60')
Sędziowali: Lipka, Walczak (obaj Świdnica)
Widzów: 200
Autor: Jan Ratajczak