Są niczym obraz. Od najprostszej grafiki do niemalże pedantycznej dbałości o szczegóły. W gruncie rzeczy to nawet trochę więcej niż obraz. W końcu z Mona Lisą Leonarda Da Vinci nie wejdziemy w taką interakcję, w jaką możemy wejść z Christiano Ronaldo w Fifie 2013. Ba, można nim nawet zagrać!
Obecnie grafika gier wideo wspięła się na wyżyny. Spoglądając chociażby na The Darkness, śmiało można uznać, że kunszt, z jakim stworzono ten świat sprawia, że gracz czuje się jakby sam był jego bohaterem. A więc to tak jakbyśmy mogli wejść do obrazu i przeżyć przygodę w świecie który obrazuje… niesamowite! Ale to nie wszystko. Czasem jest tak, że grafika (np. w grze Tetris) jest nieskomplikowana i nie posiada żadnej finezyjnej fabuły oprócz oczywistego układania różnych kształtów w spójną całość. Niewątpliwie jednak, nie można odmówić tej grze genialności w swej prostocie. Czy to nie był przypadkiem obraz, na który wielu mogło patrzeć godzinami?
Na początku gry wideo miały służyć rozrywce jednak w późniejszych czasach ich cel się zmienił. Owszem, wciąż istnieją gry wideo, które odwołują się do potrzeb takich jak rywalizacja w piłce nożnej. Powstały jednak gry, które miały na celu kampanie reklamową wojska, które są krytyką pewnych elementów ustroju państwa. Gry wideo polegające na odkrywaniu, na intensywnym wytężaniu umysłu, używaniu swoich umiejętności intelektualnych.
O tym i innych interesujących rzeczach dotyczących gier wideo opowiadał dr Paweł Schreiber podczas swojego wykładu, który odbył się 26 lutego w galerii BWA. Wykład zatytułowano „Gry wideo – rozrywka dla mas czy synteza sztuk?”. To właśnie za jego sprawą pojawiło się skojarzenie, że życie jest jak gra. Dlaczego? Gry wideo umożliwiają symulację pewnych sytuacji z życia. Dowód? Simsy chociażby. Jest to oczywisty przykład odwzorowania życia człowieka w wirtualnym świecie.
Zapis rozmowy z dr Schreiberem znajdziecie poniżej:
Dr Paweł Schreiber
Autor: Ewa Langiewicz