Po I połowie wydawało się, że Stelmetowcy są na dobrej drodze do odniesienie drugiego zwycięstwa w tegorocznych "szóstkach" ponieważ prowadzili 39:33. Drugą połowę należałoby pozostawić bez komentarza. Z obowiązku dziennikarskiego napiszemy jednak co właściwie mogło przyczynić się do nieskuteczności zielonogórzan i trwonienia z każdą minutą zaliczki z pierwszych dwóch kwart pojedynku. Przede wszystkim zaskoczeniem dla kibiców mogła okazać się obecność w pierwszej "piątce" Zbigniewa Białka, który nie zachwycał co przełożyło się na mało chwalebne statystyki – 0 punktów rzuconych do sopockiego kosza. Wydaje się też, że zbyt dużo roszad w składzie spowodowało pewien dyskomfort naszych koszykarzy, a co za tym idzie brak lidera pod tablicą przeciwnika. Walter Hodge nie był dziś sobą – 12 wywalczonych punktów to z pewnością za mało jak na potencjał Portorykańczyka (średnio w TBL rzuca 20.2 punkta). Odpowiednio III kwarta kończyła się siedmiopunktowym zwycięstwem gości (25:18), natomiast IV różnicą ośmiu "oczek" (19:11).
Tomasz Jankowski zastąpił podczas konferencji prasowej Mihailo Uvalina i postawił szybką diagnozę
Zespół Mariusza Niedbalskiego zagrał znakomite spotkanie w obronie
Największym zaskoczeniem jednak (in minus) pomimo premierowego meczu w Zielonej Górze jest Łukasz Koszarek, który nie zdołał celnie umieścić piłki w koszu ani razu. Było widać, iż kapitan reprezentacji Polski stara się jak może by zakończyć swój debiut choćby z dwoma punktami – prób miał dosyć sporo, starał się kilka razy efektownymi, indywidualnymi akcjami dopiąć swego, ale na nieszczęście jednej z gwiazd drużyny Stelmetu i kibiców piłka jak na złość wpadać do kosza nie chciała. Ułożenia desek parkietu nie przetestował w czwartkowy wieczów " Mantas Cesnauskis podobnie jak Radosław Trubach i Paweł Jasnus.
Łukasz Koszarek: grałem dzisiaj bardzo źle
Filip Dylewicz (kapitan Trefla): grałem fatalnie
Stelmet przegrywa czwarty kolejny mecz (łącznie z IMBC) we własnej hali, a w II etapie zmagań o tytuł mistrza Polski drugi – mając bilans zwycięstw w fazie pre – play – off 1:2. Najwięcej punktów dla zielonogórzan przeciwko Treflowi Sopot rzucili Quinton Hosley (18) oraz Dejan Borovnjak (16).
Stelmet Zielona Góra – Asseco Prokom Gdynia, niedziela (24 marca 2013), godz. 16.00 – Zielona Góra
Autor: Łukasz Radkiewicz, Jan Ratajczak