Oto cytat świetnie obrazujący zarówno język, sposób myślenia, jak i genialny umysł Witolda Gombrowicza, autora metaforycznej powieści „Ferdydurke”, opublikowanej w 1937 roku, przełożonej na mnóstwo języków. "Ferdydurke" jest uznawana za jedno z czołowych osiągnięć polskiej literatury międzywojennej.
Bohaterem powieści jest 30-letni początkujący literat Józio, który niespodziewanie nawiedzony zostaje przez swego byłego nauczyciela, profesora Pimkę. Pimko cofa Józia do klasy gimnazjalnej.
Czas teraźniejszy znajduje się nagle w czasie przeszłym i staje się czasem realnym bohatera. W trakcie pobytu w szkole zostaje poddany procesowi "upupiania", czyli infantylizacji młodzieży gimnazjalnej. W dalszych częściach książki trafia do dworu wujostwa Hurleckich, gdzie z kolei dominują tradycje i rytuały ziemiańskie – znowu forma i gęba!
"Ferdydurke", obok powstałego wiele lat później "Transatlantyku", to przede wszystkim dyskusja autora o formatowaniu się człowieka. O tym, jak skazany jest on stale na wpływy zewnętrzne. Kim jestem, czy jestem sobą i czy można być sobą – to zasadnicza treść powieści.
Gombrowicz obnaża też przywary i nawyki polskich klas społecznych, nie oszczędzając najbardziej szanowanych „narodowych świętości” (wiara, patriotyzm, poczucie honoru).
Polecamy – to jedna z (nie)wielu lektur szkolnych, które naprawdę warto przeczytać… 😉
Książki możecie też słuchać na YT – rewelacyjnie interpretuje ją Piotr Fronczewski:
Cytaty z "Ferdydurke":
Normalność jest linoskoczkiem nad otchłanią anormalności.
Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? (…) Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!
Bo nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę. A przed człowiekiem schronić się można tylko w objęcia innego człowieka. Przed pupą nie ma zaś w ogóle ucieczki – ścigajcie mnie, jeśli chcecie!
Lecz on siedział, a siedząc siedział i siedział jakoś tak siedząc, tak się zasiedział w siedzeniu swoim, tak był absolutny w tym siedzeniu, że siedzenie, będąc skończenie głupim, było jednak zarazem przemożne.
Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba!
Autor: Kaja Rostkowska