Termin meczu był niewygodny z dwóch powodów. Po pierwsze, w środowe, deszczowe popołudnie tylko nielicznym przyszła ochota na obejrzenie Zastalu. Drugi argument przeciw to zmęczenie odczuwane przez oba zespoły po rozegraniu meczów weekendowych. Podczas prezentacji kibice ładnie przywitali Artura Busza, wypożyczonego z Zastalu. Wychowanek zielonogórskiego klubu był wyraźnie speszony, ale podczas meczu wyzbył się pokory. Będąc na boisku 17 minut zdołał rzucić 7 punktów. Co innego, jednak zadecydowało o porażce Intermarche Zastalu.
Zawodnikiem nie do zatrzymania był Kamil Zakrzewski. O ile w pierwszej kwarcie zielonogórzanie po dobrej grze Wiekiery (zagrał z blokadą) potrafili dowieźć wynik 24:21, to w drugiej dali prawdziwy popis nieskuteczności. Przy 30:23 dla Zastalu coś się zacięło i wtedy wkroczył Zakrzewski. Trzy trójki pod rząd, w tym jedna z faulem, przyniosły 10 oczek i trzypunktową przewagę gości. Dopiero pod koniec drugiej kwarty zielonogórzanie przełamali się, ale na przerwę oba zespoły schodziły z wynikiem 45:44, gdy ostatnią akcję tej części gry wsadem spuentował Jagoda.
Po całkiem niezłej pierwszej połowie kibice z niecierpliwością oczekiwali drugiej. Niestety, początkowo wydawało się, że Zastalowcy wrócili do dobrze nam znanej, chaotycznej gry. Przez pierwsze trzy minuty żaden z graczy obecnych na parkiecie nie potrafił zdobyć punktu. Wtedy za trzy punkty trafił Tomasz Kujawa. Już po chwili rzutem za dwa odpowiedział Paweł Wiekiera. I gra ruszyła z miejsca. Po akcji 2+1 Bartosza Sarzało zielonogórzanie odzyskali utracone prowadzenie – wynik wynosił 55:53. Nie oddali go do końca trzeciej kwarty – w ostatniej sekundzie tej ćwiartki za dwa trafił Sarzało, ustalając wynik na 63:55.
Czwarta kwarta to pogoń Żubrów i znów słaba gra Zastalowców. Zawodnicy z Białegostoku nie oszczędzali siebie i rywali. Po niespełna czterech minutach gry Łukasz Wiśniewski opuścił parkiet utykając. Później staranowani zostali Marcin Chodkiewicz i Bartosz Sarzało. Taktyka się opłaciła, i na 24 s przed końcem meczu do remisu doprowadził, rzutem za trzy, Tomasz Kujawa. Gdy wszystkim wydawało się że będziemy świadkami dogrywki piłkę z boku, na 9 sekund przed końcem spotkania wyprowadzali goście. Zakrzewski podał do Kujawy, który równo z końcową syreną skierował piłkę do kosza zza linii 6,25. A ta, ku rozpaczy zielonogórskich zawodników i kibiców wpadła.
Intermarche Zastal Zielona Góra – Mispol Żubry Białystok 69:72 (24:21, 21:25, 18:9, 6:17)
Intermarche Zastal: B.Sarzało 17 (3), P.Wiekiera 13, Ł.Wiśniewski 12 (1), M.Wróbel 7 (1), M.Chodkiewicz 7 (1), S.Olszewski 4, R.Rajewicz 4, Ł.Wilczek 3, G.Taberski 2.
Żubry: K.Zakrzewski 23 (5), T.Kujawa 11 (3), R.Kulikowski 10, B.Konare 8, A.Busz 7 (1), A.Bet 4, A.Misiewicz 4, A.Zabielski 3, P.Jagoda 2, P.Brzozowski 0.
Autor: Kamil Kwaśniak, Weronika Górnicka