Zespół z Opolszczyzny jak na razie jako jedyny zasmakował wygranej nad ekipą Mariusza Kwiatkowskiego. W 7 kolejce drużyna AZS-u przegrała w Zawadzkiem 34:31. Tym razem to Zielonogórzanie zdobyli 2 punkty, które znacznie przybliżają ich do rozgrywek pierwszej ligi.
Początek meczu należał do Akademików. Od początku w bramce świetnie spisywał się Marek Kwiatkowski, który bronił piłki „nie do obrony”. Nie zabrakło niestety również nieczystej gry po obu stronach . W 16 minucie czerwoną kartkę ujrzał Bogumił Buchwald za uderzenie rywala ręką. Od tej chwili widoczny był brak Bogusia. Liderem na parkiecie został wtedy Cyprian Kociszewski, który raz za razem skutecznie rozmontowywał obronę rywala. Pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 16:10.
W drugiej połowa gra była o wiele bardziej brutalna. Ciągłe gwizdy na sędziów powodowały nieprzyjemną atmosferę. Wybiło to z rytmu zielonogórzan, których goście ciągle gonili, głównie za sprawą wysokiej formy Patryka Szlensonga. Nie potrafili jednak zbliżyć się do AZS-u na więcej niż 2 oczka. Pod koniec spotkania za zbyt dużą ilość fauli z parkietu wylecieli: Kamil Kulej, Kacper Szmal z ASPRu, oraz Piotr Książkiewicz z AZS-u. Ostatecznie Zielona Góra odniosła 13 zwycięstwo z rzędu, 34:28.
KU AZS UZ Zielona Góra vs. ASPR Zawadzkie 34:28 (16:10).
Bogumił Buchwald – AZS
Marek Kwiatkowski – bramkarz KU AZS UZ Zielona Góra
Autor: Krystian Machalica