Na początku mogło się wydawać, że zespół z Trójmiasta jest idealnym rywalem dla Mistrzów Polski. Miało być lekko łatwo i przyjemnie. O ile w pierwszym meczu podopieczni Mihailo Uvalina zdominowali przeciwnika na swoim parkiecie wygrywając 84-66, o tyle w ostatnią niedzielę role się odwróciły. Mimo, że zielonogórzanie ponownie grali we własnej hali to trzeba jasno powiedzieć, że dostali lanie od przeciwnika 58-71. Szybko się okazało, że Asseco nie zamierza oddać niczego za darmo.
To dobry znak dla fanów koszykówki, bo to oznacza emocje. Po to jest też play off aby niżej notowane drużyny mogły sprawiać niespodzianki i ucierać nosa faworytom. W dalszym ciągu akcje Stelmetu stoją dużo wyżej ale kto wie czy dziś, grający we własnej hali gdynianie, nie sprawią kolejnej sensacji? Jedno jest pewne, po dzisiejszym meczu stan rywalizacji będzie wynosił 2-1 dla jednej z drużyn. Pytanie brzmi, kto zostawi więcej serca na parkiecie i zyska przewagę przed kolejnym spotkaniem?
Początek meczu o godzinie 19:00.
Autor: Alex Niebrzegowski