Zielonogórzanie w tym sezonie z ekipą z Sopotu mierzyli się już w tym sezonie czterokrotnie. Dwukrotnie w rundzie zasadniczej oraz dwukrotnie w fazie „szóstek”. Wszystkie spotkania wygrali Mistrzowie Polski. Czy to oznacza, że obrońców tytułu czeka łatwa przeprawa?
Absolutnie nie. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa to drużyna z charakterem. Walczą do końca i nigdy się nie poddają. Pokazali to zwłaszcza w 5 – decydującym meczu z Energą Czarnymi Słupsk. Sopocianie na 6 minut przed końcem meczu przegrywali już 18 punktami. Mało kto dawał im szansę na awans do półfinału. Jednak Adam Waczyński poderwał kolegów z zespołu do gry i po emocjonującej końcówce to właśnie Trefl cieszył się ze zwycięstwa.
Stelmet ma na pewno większe osobowości w swoich szeregach. Vladimir Dragicevic rzadko zawodzi. Jest skuteczny zarówno pod koszem jak i w rzutach z dystansu. Tworzy prawdziwie zabójczy duet razem z Łukaszem Koszarkiem. Przemysław Zamojski znany jest z wysokiej skuteczności rzutów za „3”. Jak pokazał ostatni mecz z Asseco zarówno Craig Brackins jak i Christian Eyenga potrafią grać efektownie jak i przede wszystkim efektywnie. Na korzyść Mistrzów Polski przemawia też dłuższa i bardziej skuteczna ławka rezerwowych.
Trefl to przede wszystkim znakomity Adam Waczyński. Zawodnik rozwija się z sezonu na sezon i w tym roku stał się jednym z najlepszych koszykarzy całej ligi. Lance Jeter i Sarunas Vasiliauskas to duet rozgrywających, którzy potrafią doskonale pokierować grą sopocian. Jednak to doświadczony Paweł Leończyk i młody gniewny Michał Michalak mogą się okazać się czarnymi końmi tego zespołu.
Gra toczy się do 3 zwycięstw. Aby zagrać w Wielkim Finale oba zespoły muszą wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. To oznacza ogromne emocje dla kibiców. Tutaj już nie ma taryfy ulgowej i każdy błąd może mieć fatalne skutki.
Pierwszy mecz juz w czwartek (15.05.2014) w Hali CRS. Początek o godzinie 18:30.
Autor: Alex Niebrzegowski