ZIELONA GÓRA:

Jak zielonogórzanie wymieniają się książkami

Bookcrossing to idea powstała w Stanach Zjednoczonych. Przeczytane książki, do których nie wrócimy, nie pokrywają się kurzem, a podróżują – od jednego właściciela do kolejnego. Jest to szczególnie przydatne osobom nie lubiącym biurokracji, nie posiadającym kart bibliotecznych czy tym, którym często naliczane są kary za przetrzymywanie dzieł literackich. Tu nie mamy miesiąca na przeczytanie i zwrócenie pozycji. Liczy się, by dodawać coś od siebie i rozprzestrzeniać akcję dalej.

Szafa umiejscowiona jest obok ratusza, dostępna dla każdego. Po tygodniu widać, że cieszy się zainteresowaniem. Książki są w ciągłym ruchu i cały czas pojawiają się nowe lektury. A to zachęca do codziennego zaglądania na półki, bo może pojawić się coś specjalnie dla nas. Bookcrossingu nie należy się bać. Wystarczy otworzyć drzwi i zaleźć najodpowiedniejszy tytuł dla nas.Oferta jest bogata: znajdziemy lektury szkolne, dzieła historyczne, kryminały, tematykę religijną, a nawet romans.

Jak się przyjął bookcrossing w Zielonej Górze?

Pomysł jest ciekawy i praktyczny. Nie wydajemy pieniędzy na nowy nabytek, a swoją pasję możemy (dosłownie) dzielić z innymi. Książkowa szafa jest rajem dla wszystkich miłośników słowa. A wszystko dzięki pomysłowym zielonogórzanom, którzy rozpoczęli w mieście akcję bookcrossingową.

Autor: Kamila Maćków

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00