Wszystko zaczęło się na drodze krajowej numer 27. Golfem jechał młody mężczyzna. W pewnym momencie zjechał do rowu, skąd wyciągnął go przejeżdżający kierowca tira. Nie przeszkodziło to kierowcy w kontynuowaniu jazdy w kierunku Zielonej Góry.
Na miejsce został skierowany patrol policji, który zauważył zgłaszany wcześniej pojazd na Trasie Północnej. Mimo sygnałów dawanych przez patrol mężczyzna nie zastosował się do wezwania do zatrzymania i zaczął uciekać ulicą Zjednoczenia. Został zatrzymany na ulicy Naftowej. Odmówił przeprowadzenia badania na zawartość alkoholu w organizmie, w związku tym został przewieziony na badania do szpitala. Przeprowadzone tam badania wykazały, że kierowca ten miał ponad 3,2 promila alkoholu w organizmie.
Tego samego dnia, do podobnego zdarzenia doszło na terenie Sulechowa. Wówczas patrol policji chciał zatrzymać do kontroli drogowej kierującego oplem corsa, którym jechało dwóch mężczyzn. W pewnym momencie podczas jazdy przebiło się jedno z kół auta, a mimo to 29-latek jechał dalej. Został zatrzymany na ul. 31 stycznia w Sulechowie.
Ucieczka przez patrolem policji, styl jazdy jednoznacznie wskazywały, że kierowca może być pod wpływem alkoholu lub innego zabronionego ustawą środka. Potwierdziły to przeprowadzone badania na zawartość alkoholu w organizmie – wynik: niemal 1,5 promila.
Z takimi samymi konsekwencjami musi liczyć się inny pijany kierowca, tym razem na trasie Kuligowo- Babimost, gdzie policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę fiata punto. Szybko okazało się, że mężczyzna prowadził samochód mając 2,5 promila.
Autor: Paweł Hekman